"99 dni lata"
Autor: Katie Cotugno
Wydawnictwo: Feeria Young
Ilość stron: 354
Data wydania: 06.06.2018 r.
Dwa bracia, jedna dziewczyna i trzy złamane serca
Molly była zakochana w Patricku, jednak od pewnego czasu nie potrafili się dogadać. Jeden nieprzemyślany krok i cała ich miłość legła w gruzach, a to wszystko przez starszego brata Patricka, Gabea.
Po roku nauki, Molly wraca do rodzinnego miasta, z którego uciekła w poprzednie wakacje. Dziewczyna obawia się powrotu, ponieważ zostawiła wiele nierozwiązanych spraw, za które całe miasto ją nienawidzi.
Czy uda się przetrwać dziewczynie 99 dni wakacji?
Pierwsza moja myśl po przeczytaniu "99 dni lata", była taka, że czytało mi się ją podobnie jak książki Kasie West. Bardzo przyjemna, lekka lektura, idealna na odstresowanie się po roku ciężkiej nauki.
A więc co podobało mi się w tej książce, a co było jednak słabe?
Tak naprawdę od tej książki nie oczekiwałam niczego. Cieszę się, że z takim nastawieniem podeszłam do tej niej, ponieważ mogłaby mi się nie spodobać. Jak już zdążyliście się domyśleć, w książce pojawia się trójkąt miłosny... Chyba każdy z nas ma go dosyć, jednak powiem szczerze, że nawet mnie zainteresował, bo nie było w nim tego co zwykle.
Główna bohaterka często wspominała co stało się w ubiegłe wakacje, więc możemy dowiedzieć się więcej rzeczy o tych ważnych w całej historii wydarzeniach.
Każdy rozdział to jedne dzień z życia Molly. Podobał mi się ten pomysł, jednak autorka mogła bardziej go przemyśleć, ponieważ wyszło tak, że czasami były to jedynie 3-4 zdania. Według mnie opisy powinny być dłuższe, zamiast jednego tomu z historii powinna powstać trylogia.
W pewnym momencie, główna bohaterka zaczęła mnie tak irytować tym, że nie potrafiła się zdecydować i tylko narzekała jaka to jest biedna, a sama siebie pogrążała. W tamtym momencie marzyłam o tym, aby wyrzucić tę książkę przez okno. Nie zrobiłam tego (z czego się cieszę) ponieważ zakończenie odmieniło moje zdanie o Molly. Dziewczyna wreszcie zaczęła myśleć i postawiła na swoim,co niezmiernie mi się podobało, a trójkąt miłosny wreszcie nie zakończył się tak jak zawsze!
Moja ocena 6/10