piątek, 14 czerwca 2019

Nigdy, trochę, do szaleństwa - Recenzja #104

"Nigdy, trochę, do szaleństwa"

Autor: Adi Alsaid
Wydawnictwo: Feeria Young
Ilość stron: 350
Data wydania: 05.06.2019 r.

 

Opis

1# Nigdy nie umawiaj się z najlepszym przyjacielem.
2# Nigdy nie bądź taki jak inni
3# Nigdy nie farbuj włosów na tęczowo


Dave i Julia są najlepszymi przyjaciółmi. Zdecydowali, że za nic nie chcą być tacy jak większość nastolatków i codziennie na przerwie gadać o dramatach rodzinnych, obmyślając jednocześnie strategie na wybory króla i królowej balu. Słowem, chcą uciec od licealnych klisz. I to jak najdalej. Tworząc więc wyjątkową listę rzeczy, których NIGDY nie zrobią w liceum.

Wkrótce jednak dla żartu decydują się zaliczyć wszystkie punkty ze swojej listy. I wtedy okazuje się, że trudno jest oprzeć się schematom, a nawet można dzięki nim coś ważnego zyskać. Na przykład miłość...
~Opis pochodzi od wydawcy

Opinia

"Nigdy, trochę, do szaleństwa" to książka idealna na lato. Lekka, przyjemna i niezobowiązująca lektura. Gdy zaczynałam czytać tę książkę, miałam obawy. Coraz rzadziej zabieram się za takie historie, gdyż są one bardzo proste i schematyczne. Jednak w tym wypadku naprawdę niepotrzebnie się obawiałam. Nadal jestem w szoku i bardzo się cieszę, że autor nie poszedł w schematy, chociaż sam opis może to sugerować...

Julia i Dave tworzą listę rzeczy, których nigdy nie zrobią w liceum. Jednak gdy kończą już szkołę średnią, postanawiają wykonać wszystkie rzeczy z listy, aby przekonać się, jak wygląda szalone życie licealistów. 

Pomysł na fabułę z jednej strony jest bardzo oklepany. W tego typu książkach, młodzież zazwyczaj chodzi na imprezy, prowadzi nudne życie szkolne, ma problemy w domu, a na końcu zakochuje się w jednym ze swoich przyjaciół. Z drugiej jednak strony, główni bohaterowie "Nigdy, trochę, do szaleństwa" pierwszy raz będą przeżywać rok szkolny tak, jak ich rówieśnicy. Julia i Dave są szalonymi przyjaciółmi, którzy zawsze chcieli być inni i niepowtarzalni, i dopiero teraz postanowili spróbować stać się normalnymi uczniami. 

Ten pomysł na fabułę nie kupił mnie od samego początku. Miałam mieszane uczucia, jednak byłam ciekawa, co autor nam zaserwuje. Wyszło na to, że książka naprawdę mi się spodobała. Bohaterowie nawet przy schematycznych scenach zachowywali się całkiem inaczej, niż wskazywałaby na to sytuacja. Było ciekawie i nawet się nie nudziłam. Bohaterowie mnie nie irytowali, chociaż miałam wrażenie, jakby Julia cały czas chciała skupiać na sobie uwagę innych. 

W całej tej książce najbardziej zaskoczyło mnie zakończenie. Najczęściej są one pozytywne i mało kreatywne. Po skończeniu "Nigdy, trochę, do szaleństwa" miałam jedną myśl: serio? Autor nie poszedł w najbardziej oklepane i nudzące innych zakończenie, które każdy z nas w młodzieżówkach może przewidzieć. Nadal jestem w szoku i podziwiam Julię za to, co zrobiła, bo ja na pewno bym się nie odważyła. Książka ukazuje nam prawdziwą przyjaźń (taką prawdziwą-prawdziwą), która jest bardzo cenna. Dla takich znajomości warto żyć.

Podsumowanie

Jeśli szukacie książki idealnej na lato, przy której będziecie mogli się odprężyć i zrelaksować, to koniecznie musicie sięgnąć po "Nigdy, trochę, do szaleństwa"! Ja się nie zawiodłam i wątpię, że komuś może się ona nie spodobać (chyba, że liczy na jakąś wymagającą i ciężką lekturę). Książka ukazuje również przyjaźń, która zwalczy wszystkie przeciwności losu, a z drugiej strony uczy, że nie warto obrażać się na przyjaciela, bo drugi taki się już nie trafi.

15 komentarzy:

  1. Książka gość już na mojej półce, więc na pewno przyjdzie czas na jej lekturę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej książce, ale z chęcią się jej przyjrzę :)
    Pozdrawiam :)
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się ciekawie. Recenzja mnie zachęciła. Z chęcią przeczytam tę książkę w wolnej chwili ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie trafiłam do tej pory na ani jedną opinię na jej temat więc twoja jest miłą odmianą. Zaintrygowałaś mnie bo bardzo lubię tego typu książki, więc na pewno dam jej szansę 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś dla mojej młodzieży, chętnie podrzucę jej tytuł pod rozwagę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie, książka w sam raz na takie upały, jakie teraz panują za oknem. Co nie zmienia jednak faktu, że to nie mój gatunek i nie mój klimat, więc podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo dobrego słyszałam o tej książce mam w planach poznanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już sam tytuł bardzo mi się spodobał! Chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi jak bardzo fajny, lekki tytuł. Przyznam, że lubię takie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam takie jednotomowki. Po takich książkach zawsze czuję się nieco lżejsza. Na lato zapisuję. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka idealna na lato, tego właśnie szukałam :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie ja lubię ciężkie i wymagające książki, bo te lekkie, na lato czy kobiece szybko mnie nudzą.

    OdpowiedzUsuń
  13. Będę miała tę książkę na oku. Co prawda, nie jest to odkrycie roku, ale na lato w sam raz :) może ta oklepana fabuła nie będzie mi bardzo dawała po oczach.

    OdpowiedzUsuń
  14. Aż zaczynam żałować, że ją zignorowałam, kiedy zaprezentowano mi listę książek na ten kwartał. Nie dość, że lekka, mało wymagająca, to jeszcze pokazująca, że można w tym gatunku iść w zupełnie innym kierunku, olewając schematy. Ehh... ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czasami takie lekkie książki są potrzebne do zrelaksowania się. Będę ją miała na oku, kiedy będę wybierać się na plażę.

    OdpowiedzUsuń

To nie jest, do diabła, love story- Recenzja #146

"To nie jest, do diabła, love story" Tom 1 Autor: Julia Biel Wydawnictwo: Media Rodzina Ilość stron: 375 Data wydania:...