piątek, 21 czerwca 2019

Nowy Świat - Recenzja #107

"Nowy Świat"

Autor: Ałbena Grabowska
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 368
Data wydania: 23.05.2019 r.




Opis

Bunt maszyn.
Eksperymenty genetyczne.
Świat po apokalipsie.

Czwórka przyjaciół o ponadprzeciętnych umiejętnościach:
Estra- genialna programistka i świetna organizatorka
Maroon- niezwykły siłacz o wielkim sercu
Sky- chłopak, którego umysł jest pojemny niczym najpotężniejszy nośnik danych
oraz... 
Freud- złośliwy kot o przenikliwym spojrzeniu.

Ich odwaga i wola przetrwania kontra przemoc i okrucieństwo dorosłych
~Opis pochodzi od wydawcy


Opinia

Ta książka już na samym początku zainteresowała mnie swoją fabułą. Główni bohaterowie żyją w Nowym Świecie, który musiał zostać stworzony, gdyż poprzedni zaatakowały maszyny. Opis historii brzmi naprawdę dobrze i zachęcająco, jednak jak ta książka wyszła w praktyce?

Ałbena Grabowska wykreowała całkiem nowy świat. Najbogatsi ludzie mieszkają na Wyżynie- miejscu, w którym nadal wszystko jest piękne i idealne. Jednak zanim zaczęli tam mieszkać, każdej osobie trzeba było usunąć wspomnienia sprzed Tamtych Dni. 
Jak to również bywa, na świecie nie żyją tylko ludzie bogaci. Ci biedniejsi zamieszkują strefę poza Wyżyną, gdzie robi się na nich badania lub mają ciężko pracować. 

Bardzo spodobał mi się pomysł autorki na nowy świat. Niestety te zadanie ją przerosło. Praktycznie aż do ostatnich stron nie wiadomo, skąd się wziął ten świat. Były jakiś bunt maszyn, ale nam- czytelnikom, nic o nim nie wiadomo. Tak naprawdę zostajemy wrzuceni do historii, o której nie wiemy nic, a autorce trudno jest wytłumaczyć fabułę. Gdyby ta książka była romansem, obczajówką, czy nawet horrorem, nie miałabym z tym problemu. Jednak gdy autorka zabiera się za kreowanie własnego świata, o którym nie mamy żadnego pojęcia, robi się kiepsko. Dodatkowym problemem jest fakt, że bohaterowie mają większą wiedzę od nas i praktycznie na każdym kroku nie miałam pojęcia, o czym oni rozmawiają. Większość rzeczy zostaje wytłumaczonych dopiero pod koniec historii, gdy ja byłam nią już znudzona i zawiedziona. Po co mi ta wiedza teraz, skoro nie wrócę już do tych wszystkich momentów, w których nie wiedziałam o co chodzi?

"Nowy Świat" czytało mi się naprawdę ciężko. Składało się na to kilka czynników. Jednym z nich jest powyższe niewytłumaczenie przez autorkę świata, ale o tym już powiedziałam. Ałbena Grabowska na początku książki stosuje bardzo dużo opisów. W książkach z gatunku fantasy oraz science-fiction jest to dla mnie jak najbardziej na plus, bo możemy wtedy zrozumieć fabułę. W tym wypadku miałam problem. Autorka stara się wytłumaczyć wiele rzeczy, jednak jak dla mnie, nie do końca jej to wyszło. Pojawiły się naprawdę obszerne opisy bohaterów i okej, to było dobrze zrobione i udało mi się lepiej poznać bohaterów. Zostały mi przytoczone losy postaci z przeszłości, co na nich wpłynęło oraz dlaczego znajdują się właśnie w tym miejscu. Zdałam sobie teraz sprawę z tego, że te opisy bohaterów spodobały mi się w tej książce najbardziej. Autorka starała się również opisać fakty, które doprowadziły do obecnej sytuacji świata. I tu nie poszło już jej tak dobrze. W tamtych momentach bardzo się nudziłam i trudno mi było skupić się na słowach. Cały świat był wytłumaczony tylko powierzchownie i w opisach brakowało szczegółów, które pomogłyby nam zrozumieć sytuację. 

Przez całą książkę nie wiedziałam, co jest prawdziwym celem bohaterów. Gdy już skończył się czas wstępu i opisów, autorka nagle zaczęła szaleć. Zostałam zasypana ogromną liczbą informacji, których nie potrafiłam w żaden sposób wykorzystać. Bohaterowie mają pójść tu, potem tam, spotkać się z nim... Przy tym wszystkim byłam bardzo zagubiona. W jednym momencie nie możemy liczyć na brak nudy, w drugim zaś, zaczyna się smęcenie. I to powtarza się w kółko przez całą historię. Jednak na samym końcu książki nie mogło być przecież nudno! Autorka wcisnęła na zakończenie kilka plot twistów, chociaż wydawało mi się, że było ich z milion. Nagle okazuje się, że ktoś jest jednak wrogiem, za kilka stron jest już sojusznikiem, ale po chwili znowu staje się wrogiem. Kim om w końcu jest!? Ja nadal się zastanawiam nad niektórymi osobami.

Podsumowanie 

Po naprawdę długich przemyśleniach doszłam do kilu wniosków. Mogłabym powiedzieć, że ta książka była dla mnie po prostu dnem i tyle (dowody na to macie powyżej), jednak już na samym początku-gdy przeczytałam opis tej książki, wiedziałam, że ta historia ma potencjał. Po tych ogromnym przemyśleniach uzmysłowiłam sobie, że "Nowy Świat" nadal ma ten potencjał. Gdyby autorka przeczytała sobie tę książkę i wyłapała wszystkie niedociągnięcia, po czym napisała ją na nowo, ta historia mogłaby być naprawdę świata. Jeżeli autorka zrobiłaby takie coś, ja na pewno sięgnęłabym po wznowienie z wielką chęcią.

14 komentarzy:

  1. Kiedy ja znajdę czas, by przeczytać te wszystkie książki. Coraz więcej mi się ich zbiera. I znów kolejną muszę dopisać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie planują czytać tej książki, bo to zupełnie nie mój gust czytelniczy. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam czasu umawiać się na spotkania z książkami, które wymagają ponownego pisania, dlatego spokojnie ją sobie datuję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam w planach tej książki i chyba dobrze bo nie są to moje klimaty kompletnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś nie mam ochoty na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam trochę niezbyt przychylnych opinii i w związku z tym obawiam się sięgnięcia po nią. Jednak obawiam się, że "potencjał" to trochę za mało :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiadało się naprawdę, ale jak mawiali starożytni Słowianie: dobrze żarło, szybko zdechło. Szkoda niewykorzystanego potencjału.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż był dobry pomysł na fabułę ale autorka mu nie podołała. Skoro Książka spalona to nie mam zamiaru po nią sięgać. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nie czytałam, ale przyznam, że trochę mnie zniechęciłaś.

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie apokaliptyczne historie to wolę oglądać na ekranie chociaż nigdy nie próbowałam czytać jednak na pewno nie będę próbowała czytać tej książki jeżeli sama uważasz że jest ona dnem

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo nie lubię niedopracowanych pozycji. Jest mi wtedy bardzo źle z tym, że tak niewiele brakowało, żeby to był hit :) A jednak flop.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam zgrzyt - opis mnie zaciekawił, recenzja w sumie trochę zniechęciła, ale jestem ciekawa 😍🙊

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy zaczęłam czytać opis, pomyślałam: O! To książka dla mnie! Ale jeśli mówisz, że to dno i wodorosty to sobie odpuszczę. Dzięki za szczerą opinię!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejku a myślałam, że będzie to bardzo dobra pozycja! Zawsze w księgarni jak byłam to wpadała mi w oko i za każdym razem miałam takie "następnym razem cię wezmę". Jednak po twojej recenzji sobie ją daruje, wole poświęcić czas na coś ciekawszego i wartego mojego czasu :)
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń

To nie jest, do diabła, love story- Recenzja #146

"To nie jest, do diabła, love story" Tom 1 Autor: Julia Biel Wydawnictwo: Media Rodzina Ilość stron: 375 Data wydania:...