sobota, 1 czerwca 2019

Jedyne takie miejsce - Recenzja #101

"Jedyne takie miejsce"

Autor: Klaudia Bianek
Wydawnictwo: We need Ya
Ilość stron: 357
Data wydania: 15.05.2019 r.



Opis

Lena została samotną matką w wieku szesnastu lat i postanowiła nigdy nie wyjawiać prawdy o tym, kim jest ojciec jej synka. Zamknięta w sobie, odizolowana od rówieśników, poraniona przez wydarzenia z przeszłości, każdego dnia uczy się być lepsza nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla swojego dziecka.

Alan od urodzenia był skazany na sukces. Bogaci rodzice, najlepsze szkoły, luksusowe życie w wielkim mieście stanowiły jego codzienność. Spełniał swoje kolejne marzenia bez większego trudu. Wszystko posypało się jak domek z kart, gdy zakończył czteroletni związek z dziewczyną nakrywając ją na zdradzie.

Czy Lena, mimo zadanych w przeszłości ran, dopuści do siebie choć odrobinę miłości? Czy Alan pozna jej tajemnicę i poradzi sobie z demonami, które zostawił w wielkim mieście? Czy sama chęć wystarczy, żeby wszystko się ułożyło? Czy dom pod lasem to jedyne takie miejsce, w którym wszyscy będą szczęśliwi?
~Opis pochodzi od wydawcy


Opinia

Po tej książce naprawdę nie spodziewałam się niczego wybitnego. Ot tak, lekka młodzieżówka na raz, przy której będę mogła się odprężyć. Ludzie już przed premierą "Jedynego takiego miejsca" bardzo zachwalali tę książkę. Czy naprawdę ma ona coś wspaniałego do zaoferowania?

Jak dla mnie, już sam opis tej książki nie jest średni. W ogóle nie poczułam się zainteresowana, a jedynie przypomniała sobie wszystkie historie z taką fabułą. Samotna matka, która nie chce zdradzić imienia ojca dziecka, raczej nie jest czymś nowym i oryginalnym. No dobra, ale przecież autorka mogła w naprawdę ciekawy sposób przedstawić tę fabułę! Też tak na początku uważałam, jednak szybko przekonałam się, że po prostu będę się męczyć przy czytaniu...

Wydawało mi się, że największym atutem tej książki będzie to, że główna bohaterka aż do samego końca będzie ukrywać jakiekolwiek informacje na temat ojca swojego dziecka. Ale już na drugiej stronie autorka opisała tego mężczyznę. Nie był to komplet informacji o nim, jednak mi popsuła tym całą tajemnice. Zawsze można liczyć, że została zgwałcona, ktoś ją porwał albo była to jakaś głębsza fabuła. Niestety nie. W tym momencie spisałam tę książkę na straty, ale tylko tak w połowie, bo może autorka jeszcze czymś nas zaskoczy. Taa... Później pojawił się błąd logiczny, który tak bardzo wrył mi się w pamięć, że myślałam już tylko o nim. I tak naprawdę, im dłużej czytałam, tym tylko było gorzej. Strasznie nudziła mnie cała ta historia. Nie ma w niej nic, co chociaż trochę przypadło mi do gustu. Tylko się męczyłam czytając "Jedyne takie miejsce", jednak chciałam dotrwać do końca, bo może jednak będzie lepiej :)

Ta książka składa się z samych najpopularniejszych i najbardziej irytujących schematów jakie można wymyślić. Gdy Alan- dawny przyjaciel Leny oraz jej dziecięca miłość- powraca do wsi, w której mieszka dziewczyna, oczywiście burzy tym spokojne życie głównej bohaterki. Bohaterowie przypominają sobie czasy, w których spędzali ze sobą każdą wolną chwilę. *Uwaga spoiler* Oczywiście zdają sobie sprawę, że są w sobie zakochani. Oczywiście udają, że pomiędzy nimi nie ma żadnego uczucia. Oczywiście szukają sobie innego partnera, aby zapomnieć o tym, kogo kocha się najbardziej. *Koniec spoilerowania* Bardzo łatwo jest przewidzieć dalsze wydarzenia, nawet nie trzeba jakoś szczególnie się wysilać. 

Chyba jedynym plusem tej książki jest to, że autorka ma lekki styl pisania i gdyby nie fakt, że męczyły mnie wydarzenia, to na pewno czytałoby mi się tę książkę przyjemnie. 

Podsumowanie

Praktycznie cały bookstagram oszalał na punkcie tej książki. Niestety ja nie widzę w niej nic ciekawego i nie mam zamiaru sięgać po następne historie tej autorki (o ile w ogóle jakieś wyda). Zdaje mi się, że "Jedyne takie miejsce" mogę polecić tylko osobom, które bardzo rzadko sięgają po młodzieżówki z wątkami romansu. Nie znają one jeszcze wszystkich tych schematów, więc ta książka może przypaść im do gustu. Niestety całej reszcie nie polecam.

18 komentarzy:

  1. Dużo o tej książce słyszałam i same zachwyty. Właśnie czekałam aż minie na nią ten "szał" i pojawią się właśnie takie, bardziej szczere opinie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że taki słaby odbiór. Ja wprawdzie i tak byłam sceptycznie do samego tematu nastawiona, więc teraz nie mam wyrzutów sumienia, że po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Tobą . Mnie też się nie podobała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wkrótce będę czytała tę książkę i jestem ciekawa, jak ją odbiorę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Romanse to nie moja bajka, więc raczej ominę tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Całe szczęście, że nawet w głowie mi nie postało sięgnięcie po tę książkę, bo tylko bym się wściekła nad nią.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyli nic nie tracę, nie decydując się na spotkanie z książką, nie moje klimaty czytelnicze. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka jeszcze przede mną, mam co do niej wielkie oczekiwania bo dużo dobrego o niej słyszałam na booktubie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niby książka mnie nie interesuje, ale ciężko mi ją skreślić. Chyba po prostu muszę ją przeczytać, żeby wyrobić sobie o niej zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem bardzo ciekawa tej książki ponieważ wiem że ona wygrała w konkursie które organizowała wydawnictwo czwarta strona A odkąd ogłosili ten konkurs byłam ciekawa jaka to historia ujrzy światło dzienne. I naprawdę czytałam już drugą recenzja tej książki i poprzednia Z tego co kojarzę była po prostu taka określająca książkę jako przyjemny średniaczek Myślę że mimo wszystko kiedyś sięgnę po tą książkę aby sama przekonać się to tej historii jest ciekawego :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślałam, że książka będzie średnia i nie chciałam jej do recenzji, a potem naczytałam się wielu pochwał i teraz trochę żałuję swojej decyzji. Na szczęście pocieszyłaś mnie swoją opinią. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lekki styl pisania niestety nie jest w stanie zrekompensować wszystkiego. A przez moment nawet miałam ochotę sięgnąć po tę książkę. Dobrze, że tego nie zrobiłam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak dużo słyszałam dobrego o tej książce, że po prostu muszę po nią sięgnąć :)
    Pozdrawiam Justyna z http://wszystkococzytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja, choć dostrzegłam w tej książce wiele charakterystycznych dla tego gatunku schematów, poczułam się oczarowana tą mało skomplikowaną, sielską historią. Z przyjemnością odkrywałam kolejne etapy ponownego poznawania się Leny oraz Alana, gdzie niejednokrotnie chciałam ich złapać za uszy i wytarmosić, by wreszcie pojęli prawdę. Można rzec, że byłam spragniona czegoś tak... błahego? Chyba to dobre określenie, prawda? ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Choć normalnie schematy mi nie przeszkadzają, to jednak nie cierpię gdy książka składa się tylko z nich. Dodatkowo opis też jakoś nie zaintrygował, więc odpuszczam tym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Skoro to taki przeciętniak, to nie zamierzam sięgnąć po tę książkę. Na półce mam sporo tytułów, które bardziej kuszą.

    Zauważyłam, że nie zawsze to, co podoba się na Instagramie i blogach, podoba się też mnie, więc zastanawiam się ile w tym wszystkim zwykłej reklamy na zlecenie wydawnictw, a ile szczerości. Rozumiem, że każdy ma inny gust, ale za często nadziewam się na takie książki-pułapki, żeby wierzyć w przypadek...

    OdpowiedzUsuń
  18. Widziałam tę okładkę tak często, że zdecydowanie mam dość całej tej książki. Przed premierą było o niej tak głośno, że w pewnym momencie zaczęło mi to nosem wychodzić. Zdecydowanie, sobie ją odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń

To nie jest, do diabła, love story- Recenzja #146

"To nie jest, do diabła, love story" Tom 1 Autor: Julia Biel Wydawnictwo: Media Rodzina Ilość stron: 375 Data wydania:...