Poniżej zera - Recenzja #77

Poniżej zera

Autor: Dan Smith

Wydawnictwo: Wilga

Ilość stron: 335

Data wydania: 30.01.2019 r.

Opis

Gdy samolot Zaka cudem unika rozbicia się na terenie antarktycznej bazy badawczej w jednym z najbardziej odizolowanych miejsc na Ziemi, chłopiec i jego rodzina trafiają w sam środek mrocznego, lodowatego koszmaru. Elektryczność nie działa, a mieszkający tu ludzie zniknęli bez śladu. Szukając odpowiedzi, Zak zaczyna doświadczać niepokojących wizji, które mają związek z czymś tajemniczym i przerażającym, co ukrywa się głęboko pod lodem...

Opinia

Na samym początku chciałabym wspomnieć, że jest to książka przeznaczona dla osób w wieku 10-12 lat. Zaczynając czytać miałam świadomość, że ta historia przeznaczona jest dla młodszych czytelników, jednak myślałam, że w wieku 12-14, a może nawet trochę więcej. Wiecie w czym tkwi problem? Mam 17 lat i czytając tę książkę czułam dreszczyk tajemniczości, ale również czułam się, jakbym grała w jakimś horrorze. Na pewno autorowi należą się wielkie gratulacje za stworzenie świetnego klimatu, którego często brakuje w książkach, jednak mam problem z prawidłowym dopasowaniem wieku czytelników. Starszym osobom ta książka może niezbyt przypaść do gustu. Kreacja bohaterów jest na poziomie przystępnym dla młodszych osób, od dialogów nie można za dużo wymagać, a sama historia chociaż jest tajemnicza i nieprzewidywalna, mogłaby szybko znudzić. Gdybym jeszcze chodziła do podstawówki, to ta książka byłaby chyba jedną z najlepszych jakie kiedykolwiek czytałam, ale bałabym się bardziej niż oglądając Zmierzch (tak, w tamtym czasie strasznie bałam się tego filmu :D). 

Skoro tę kwestię udało mi się już w miarę wyjaśnić, przejdźmy do momentu, w którym opowiadam wam trochę o swoich odczuciach po przeczytaniu "Poniżej zera". No cóż, niesamowicie szybko wbiłam się w tę historię i trudno było mi się od niej oderwać. Przeczytałam ją w dwa dni, co zdarza mi się bardzo rzadko. Fabuła już od pierwszych stron jest bardzo tajemnicza. Z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów, ale również chciałam jak najszybciej dowiedzieć się, co się stało w Bazie Zero. Autor naprawdę dobrze przemyślał to, o czym chciał napisać i aż do ostatnich stron utrzymywał całą tajemnicę. Raczej żadnemu z czytających nie uda się odkryć tego, co stało się w bazie. 

Jedną z rzeczy, których bardzo nie lubię w książkach dla dzieci, czy nastolatków jest bardzo proste wychodzenie bohaterów z problemów. Czasami jest to również tak nielogiczne rozwiązanie, że musiał je wymyślać ktoś, kto stworzył próbny egzamin ósmoklasisty z matematyki (taki śmieszny żarcik :p (sama nie potrafiłabym rozwiązać tych zadań otwartych...)). Ogromnym plusem tej książki jest właśnie brak głupich i bezsensownych rozwiązań. Jeżeli coś się stało, miało to powód, nie wzięło się znikąd. Przed skończeniem czytania miałam obawę, że rozwiązanie tajemnicy będzie tak nielogiczne, że ta książka straci całą swoją wartość. I właśnie bardzo się myliłam ;).

Podsumowanie

Chociaż ta książka przeznaczona jest dla młodszych czytelników, to ja naprawę świetnie się przy niej bawiłam. Na pewno jeszcze kiedyś po nią sięgnę, aby przypomnieć sobie tę tajemniczą historię. Chciałabym polecić tę książkę każdemu, jednak mam tą świadomość, że nie każdemu przypadnie ona do gustu. Jednak zawsze możecie sprawdzić i sami się przekonać.