czwartek, 18 kwietnia 2019

Ty - Recenzja #90

"Ty"

Autor: Caroline Kepnes
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 415
Data wydania: 15.05.2019 r.


Opis

Kiedy początkująca pisarka wchodzi do księgarni w East Village, od razu staje się obiektem fascynacji pracującego tam mężczyzny. Zauroczony nią Joe Goldberg na podstawie danych z karty kredytowej wyszukuje kobietę w internecie. W Nowym Jorku mieszka tylko jedna Guinevere Beck. Jej konto na Facebooku jest dostępne dla wszystkich, ona sama jest bardzo aktywna na Twitterze. Dzięki temu Joe dowiaduje się, że przyjaciele mówią na nią Beck, że studiowała na Uniwersytecie Browna, że mieszka przy Bank Street, a wieczór spędzi w barze na Brooklynie. To dla Joego idealne miejsce na ponowne, pozornie przypadkowe spotkanie.
Mężczyzna powoli przejmuje kontrolę nad życiem Beck. Robi wszystko, by wpadła w jego ramiona. Staje się jej idealnym, wymarzonym chłopakiem, który po cichu usuwa przeszkody stojące na drodze do wspólnego szczęści. Nawet jeśli oznacza to, że musi kogoś zamordować.
Obsesyjny związek szybko nakręca spiralę śmiertelnych konsekwencji...

Opinia

Do tej książki nie miałam jakieś wielkich oczekiwań, chociaż liczyłam na pewną dawkę dobrej lektury. Wyszło na to, że naprawdę się nie zawiodłam i gdybym nie zaspoilerowała sobie zakończenia, to jeszcze lepiej bawiłabym się przy tej książce. Ale zacznijmy od początku. 

Cała historia zaczyna się od momentu, gdy Guinevere (znajomi mówią na nią po prostu Beck) zagląda do księgarni w poszukiwaniu pewnych książek. Joe- główny bohater, z perspektywy którego widzimy wszystkie poczytania postaci, od razu jest nią zauroczony. Beck bardzo ułatwia mu zadanie, gdyż płaci kartą kredytową, a w Nowym Jorku raczej nie powinno być dwóch tych samych osób o tak specyficznym imieniu. Joe postanawia, że zrobi wszystko, aby zdobyć dziewczynę. Naprawdę wszystko. 

Jedną z największych zalet tej książki, która nadaje jej również oryginalności, jest sposób opisywanie wszystkich wydarzeń przez autorkę. Joe cały czas mówi tylko o tym co Beck zrobiła, gdzie jest, jak się czuje. Jest tylko ona. Na początku główny bohater w ogóle nie mówi o sobie- cały czas przedstawia dziewczynę. Później trochę się to zmienia, gdyż mówi także o tym, co on zrobił dla niej  (trudno jest to wytłumaczyć komuś, kto nie czytała jeszcze tej książki, ale mam nadzieję, że przynajmniej trochę mnie zrozumieliście). Cały ten zabieg dodawał pewnej tajemniczości, jak również budził nasze myśli. Przecież coś musi być z tym kolesiem nie tak, prawda? On ma jakąś chorą obsesję, prawda? Jednak z drugiej strony, to Joe pokazywał, że inni ludzie zachowują się niczym psychopaci. Miałam ogromny mętlik w głowie przez głównego bohatera...

Im dalej zagłębiamy się w fabułę, tym więcej rzeczy zaczyna się dziać. Dowiadujemy się, że Beck ma 3 przyjaciółki. Może nie do końca wierne, ale ona ufa im w 100%. Niestety są wielką przeszkodą Joego w jego planach. W pewnym momencie role zaczynają się odwracać. Beck z takiej dobrej, kochanej i miłej dziewczyny, nie do końca okazuje się nią być; jedna z przyjaciółek dziewczyny zaczyna coś kombinować, a Joe zaczyna być jedną z normalniejszych bohaterów tej książki. Dla mnie było to istnym wariactwem.

Ta książka byłaby dla mnie naprawdę idealna, jednak jedna rzecz trochę mi podpadła. Chociaż fabuła jest bardzo oryginalna, bohaterowie są świetnie wykreowani, to niestety ubolewam nad małą ilością dialogów, a dużą samych przemyśleń Joego. Właśnie przez to momentami topornie czytało mi się tę książkę i musiałam robić sobie od niej przerwy.

Podsumowanie

Dla mnie to nie była historia, którą można przeczytać na spokojnie w jeden wieczór. Potrzebowałam do niej kilku dni, a po przeczytaniu ciurkiem 50 stron miałam czasami dość. Nie jest to powód, dla którego miałabym całkowicie skreślić tę książkę. W ostatecznej ocenie dałam jej 8/10. Mam nadzieję, że kiedyś sięgniecie po "Ty" ;).

16 komentarzy:

  1. Z chęcią sięgnę, muszę zapisać

    OdpowiedzUsuń
  2. A widzisz, mnie dialogi niekoniecznie tak fascynują jak przemyślenia, ale to też zależy od książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świat wewnętrzny bohatera, jego przemyślenia, nie powinny dominować książki. Chyba, ze jest tak napisana, że nie można się oderwać od przemyśleń. Tu widocznie tego Ci zabrakło.

    OdpowiedzUsuń
  4. pierwsze co o niej słyszę ale może, możee

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem strasznie ciekawa tej książki. Przy dobrych wiatrach zabiorę się za nią dopiero w czerwcu. Serialu jeszcze nie oglądałam bo czekam na drugi sezon by wchłonąć wszystko za jednym razem. Czekanie umili mi książka 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam w planach serial. Co do książki, to nie jestem przekonana, bo nie lubię poznawać tej samej historii w różnych mediach w krótkim odstępie czasu. A serial kusi mnie bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam serial i był naprawdę dobry :D Zastanawiam się, czy jest sens czytania książki skoro znam zakończenie ;P

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ochotę ją przeczytać! Niedługo mam urodziny więc tak lekko zasugeruje moim gością tę książkę 😂

    OdpowiedzUsuń
  9. No tak. To brzmi całkiem logicznie, że na prawie 9 milionów mieszkańców będzie tylko jedna Guinevere Beck. Nie kupuję tego, sorry, i już na wstępie to przekreśliło książkę w moich oczach.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydaje mi się być naprawdę ciekawa może kiedyś trafi w moje ręce A wtedy nie zawaham się je przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam o ekranizacji tej książki, jednak za samą powieść raczej nie będę się zabierać. Ostatnio nudzą mnie takie książki i ciężko mi się je czyta ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę, że fanatyzm level master. Szkoda,że jest tak mało dialogów. Co za dużo przemyśleń to nie zdrowo. Czasami jak czytam przemyślenia takich fanatyków, to się zastanawiam czy ja jestem nienormalna, czy jeszcze się mieszcze w normach. Początek recenzji sugeruje romans, ale daleko do romansu!

    OdpowiedzUsuń
  13. Musiałabym się porządnie nad nią zastanowić, bo taka fabuła jest dość intrygująca, ale póki co - czy ja mam na to smaki ? Poczekam jeszcze, ale jestem bardziej 'za' niżeli 'przeciw' =)

    OdpowiedzUsuń
  14. No, no. Jednak nie z byle jakiego powodu zrobiło się wokół niej tak głośno. Tak, wiem, przyczynia się do tego jeszcze pewna istotna sprawa (Netflix), ale i tak pełno tej książki w sieci. I powiem ci, że też nie miałam jakichś tam wymagań względem niej, ale widzę, że ona może być dla mnie nawet całkiem dobra. Będę miała ją na uwadze. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zamierzam to przeczytać, a później obejrzeć serial. Bardzo mnie ta historia intryguje. A najgorsze jest to, że takie rzeczy jak stalkowanie, śledzenie i próba dominacji nad czyimś życiem dzieją się niekiedy naprawdę i to dopiero jest przerażające.

    OdpowiedzUsuń
  16. Szał na książką jaki serial zaczyna nieco opadać, z kolei ja zaczynam nabierać ochoty na to, by poznać tę historię. Właśnie zaczął mi się urlop, więc może właśnie teraz to zrobię.

    OdpowiedzUsuń

To nie jest, do diabła, love story- Recenzja #146

"To nie jest, do diabła, love story" Tom 1 Autor: Julia Biel Wydawnictwo: Media Rodzina Ilość stron: 375 Data wydania:...