poniedziałek, 6 maja 2019

Drwal. Miłość, która narodziła się z natury - Recenzja #94

"Drwal. Miłość, która narodziła się z natury"

Autor: K.N.Haner
Wydawnictwo: Editiored
Ilość stron: 288
Data wydania: 15.05.2019 r.



Opis

Jason Parker, zraniony wydarzeniami z przeszłości, kilka lat temu porzucił wygodne życie w Cleveland i zamieszkał w drewnianym domku pośrodku lasu, z dala od ludzi. Obiecał sobie, że nigdy więcej nie pokocha. W swoim azylu tworzy rzeźby, wyrażając w nich emocje, których nie do końca rozumie. Zdolny artysta zdobywa coraz większą popularność, ale konsekwentnie odmawia kontaktów z mediami.

Samantha Crow ma w życiu konkretny cel. Przebojowa i śmiała dziewczyna chce zostać dziennikarką, choć w głębi duszy pragnie zupełnie czegoś innego. Pewnego dnia dopina swego i namierza pracownię Jasona. Pod pretekstem wywiadu odważa się odwiedzić tajemniczego "Drwala".

To spotkanie, które nieoczekiwanie na dobrych kilka dni uziemia Jasona i Sam w leśnej samotności, sprawia, że zamknięty i skryty mężczyzna otwiera się przed, na pozór beztroską, kobietą.  Choć oboje mają wiele tajemnic i nie potrafią odnaleźć właściwej ścieżki, to tylko oni mogą sobie wzajemnie pomóc. Czasami jednak prawdziwe uczucie to za mało, by przegonić demony przeszłości.
~Opis pochodzi od wydawcy


Kilka(naście) słów na wstępie

"Drwal nie był moim pierwszym spotkaniem z twórczością K.N. Haner. Miałam już okazję czytać "Sponsora" (link do recenzji), po którym chciałam zabrać się za jakąś inną książkę tej autorki. Po cichu liczyłam na trochę lepszą historię i chciałam również sprawdzić, na co stać autorkę.

Opinia

Dzisiejszą recenzję chciałabym zacząć od pozachwycania się nad okładką :D. Może na zdjęciu tego aż tak nie widać, jednak w rzeczywistości ta książka jest świetnie wydana. Wreszcie nie ma nagiej klaty facety na okładce (jeeeeej!), tylko twarz, która idealnie została wpasowana w poniższy las. Dodając do tego tłoczony tytuł- cud mód! Warto jeszcze zaznaczyć, że każdy rozdział zaczyna się rysunkiem lasu ;). Wygląda to bardzo dobrze i już wiem, że ta książka okładkowo na razie wygrywa ten rok.

Książkę rozpoczyna wstęp, w którym dzieją się wydarzenia z końca książki, więc najlepiej o tym zapomnijcie, aby potem mieć te "wow". Ja miałam i te zakończenie było jak dla mnie naprawdę dobre i satysfakcjonujące. Ale tak poza tym, to poznajemy naszego głównego bohatera, czyli Drwala. Mężczyzna żyje w środku lasu sam, jedynie towarzyszą mu psy. Pewnego dnia odwiedza go dziennikarka, która bardzo chciała przeprowadzić z nim wywiad. Niestety dziewczyna nie może opuścić mieszkania mężczyzny, gdyż zalało drogę. Sam musi zostać na noc u Jasona. Przez ten czas oboje zaczynają się powoli poznawać.

Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak szybko udało mi się przeczytać tę książkę. Jest ona króciutka, jednak czyta się ją bardzo sprawnie i przyjemnie. Potęguję to styl autorki, który jest bardzo lekki. Pierwsze 100 stron przeleciało mi ot tak. Naprawdę nie wiedziałam, kiedy się skończyły. Ten fragment historii czytało mi się najlepiej, gdyż autorka nie rozwlekała wstępu i przez książę się praktycznie leciało. Miałam jednak obawy, co do dalszej części. Wydawało mi się, że ta historia nie idzie w żadnym kierunku, tak jakby reszta historii miała być o niczym.

Nie mogę powiedzieć, że nie działo się nic, gdyż pojawiły się poważne problemy Sam, ale miałam wrażenie, że zostały one dodane, aby coś się dalej działo w tej książce. Nie miałam z tym aż tak dużego problemu, bo tak naprawdę nie oczekiwałam wymagającej lektury. Chociaż szczerze mówiąc, liczyłam bardziej na erotyk, a nie do końca tak było. Jakoś do 200 strony myślałam o tej książce bardziej jak o romansie, jednak pod koniec zaczęło się pojawiać sporo scen erotycznych. Nadal uważam, że jeżeli nie przepadasz za takimi scenami, to spokojnie możesz sięgnąć po tę książkę.

Chciałam tutaj nawiązać do jeszcze jeden rzeczy. "Drwal" ma mniej niż 300 stron i zapewne dla nałogowego czytelnika jest to mało (przynajmniej ja mam takie wrażenie). Gdybym miała wybrać w księgarni, czy zakupić pierwszy tom serii Na Szczycie, który ma ponad 700 stron, czy takiego Drwala, to na pewno wzięłabym tę pierwszą pozycję. Zawsze zastanawiam się, czy takie krótkie książki są warte wydania... Może macie jakieś zdanie na ten temat?

"Wszystko w historii każdego człowieka musi się zgadzać. Nie ma 
możliwości przeskoczenia do kolejnego rozdziału, pominięcia jakiegoś 
fragmentu. Po prostu nie mamy wyboru. Musimy przeżyć własne życie od A
 do Z. I zrobić wszystko, by na końcu naszej historii był happy end."

Podsumowanie

"Drwal" to idealna książka na jeden wieczór. Nie wymagajcie od niej czegoś więcej, bo możecie się zawieść. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Raczej nie będziecie się przy niej nudzić ;p. Na pewno sięgnę po pozostałe książki tej autorki, gdyż lubię jej styl pisania, a na półce akurat mam serie "Na szczycie", którą dużo osób poleca.

17 komentarzy:

  1. Niestety nie lubię się z tą autorką i dla mnie jej styl pisania jest straszny, nie przyjmuję jej bohaterów, ani opisów. Dlatego raczej nie sięgnę po książkę.
    pozdrawiam
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam podobnie, choć akurat dla mnie większość erotyków jest pisana w taki sposób :D

      Usuń
  2. Super, że okładka jest taka zwykła, prosta, a jednocześnie tajemnicza, ale plus, że nie ma tej TYPOWEJ "gołej klaty" :D
    Zaczytane-dziewczyny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że już nie mogę strawić tych gołych klat, skutecznie odrzucają mnie o firmowanych nimi przygód czytelniczych. ;) A o "Drwalu" głośno w książkowej blogosferze, zyskuje sympatyków. :)

      Usuń
  3. Uwielbiam drwala, to co stworzyła tym razem Kasia było cudowne. Ta historia porwała mnie naprawdę bardzo. A okładka naprawdę mi się podoba <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach te drwale :D aktualnie jest jakaś faza na nich. Niestety póki co nie jestem zainteresowana tą książką. Nie mam czasu na tyle pozycji:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co chwila trafiam na recenzje tej książki. Może ją przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też już jestem po lekturze :) zgodzę się z Tobą. Lektura jest wybitna. Historia przypadła mi do gustu,ale irytowala mnie główna bohaterka. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  7. Z przyjemnością ambasadorowałam tej książce, jest godna polecenia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo często Widziałam tą okładkę i z początku nie byłam nią zainteresowana ale czy tam już któraś z kolei recenzje pozytywną tej książki i coraz bardziej się do niej przekonuje z chęcią Chciałabym się dowiedzieć czy i Mi by się ona tak spodobała A co do długości książek ja lubię i te dłuższe i krótsze w zależności jak czasem trafi mi się pod rząd to kilka dłuższych powieści wolę jednak aby następna była nieco krótsza i nie mam z tym w ogóle problemu przy wybieraniu książek w księgarni

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie jestem w połowie książki i jestem nią totalnie zauroczona! Chyba lubię delikatniejszą Kasię! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie ciągnie mnie jakoś Haner:) Ale muszę przyznać, że okładka całkiem ładna i jak na ten gatunek oryginalna:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba powinnam nie spoglądać na recenzje przed targami ;) Chciałabym naprawdę pojechać tam i kupić to, czego potrzebuję ;) Ale zobaczę, bo może znajdzie się ona na mojej liście ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Okładka jest super, ale i tak mnie nie przekonuje :P Nie sięgnę, bo nie znoszę romansów i erotyków bez dodatku jakiegoś innego gatunku, chociażby kryminału (dlatego akurat często czytam Norę Roberts XD) ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam twórczości Kasi Haner. To znaczy znam, ale nie dogłębnie, bo poniekąd mam z nią styczność, czytając recenzje. I jak dotąd żadna z nich nie przekonała mnie, abym zmieniła ten stan. Po prostu ta autorka nie wydała jeszcze takiej książki, która by mnie zaciekawiła. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo nie lubię tzw. literatury kobiecej, ale czytam już którąś recenzję i zaczynam nabierać ochoty na ten tytuł. Jako lekkie czytadło na deszczowy wieczór może się nadać. A czasami takich potrzebuję. Poszukam w mojej bibliotece, może uda się znaleźć tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdecydowanie nie lubię twórczości tej autorki, a po przeczytaniu Drwala wiem, że już nigdy po nic od niej nie sięgnę. Zapowiadała się świetnie, bo uwielbiam taki motyw w powieściach, ale tutaj w ogóle nie mogłam przekonać się do bohaterów, ani do ilości dramatów jakie im zgotowała. Jej styl pisania też wydaje mi się być słaby, chociaż nigdy niczego górnolotnego nie wymagałam od romansów.
    Pozdrawiam :*
    https://booksdeer.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

To nie jest, do diabła, love story- Recenzja #146

"To nie jest, do diabła, love story" Tom 1 Autor: Julia Biel Wydawnictwo: Media Rodzina Ilość stron: 375 Data wydania:...