czwartek, 23 maja 2019

Jak krople w ocenie - Recenzja #98

"Jak krople w ocenie"

Autor: Ava Dellaira
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 376
Data wydania: 08.05.2019 r.




Opis

Co można znaleźć przypadkiem w szufladzie biurka własnej matki?
Na przykład starą fotografię,
Sprzed siedemnastu lat. Na której po raz pierwszy w życiu Angie widzi swojego ojca.

Siedemnastoletnia Angie mieszka tylko z matką, ojciec zginął przed narodzinami córki. Przynajmniej to Angie zawsze słyszała od swojej matki.
Ale znaleziona fotografia uruchamia lawinę myśli i zdarzeń.
Może ojciec jednak żyje? Angie wie, że jej ojciec miał brata, który obecnie mieszka w Los Angeles. Dziewczyna wraz ze swoim byłym chłopakiem, Samem, wyrusza w podróż, aby odnaleźć stryja. Po drodze odkrywa kilka trudnych prawd o sobie, swojej matce i o tym, co naprawdę stało się z jej ojcem...
~Opis pochodzi od wydawcy



Opinia

Muszę przyznać, że ta książka naprawdę bardzo mnie zaskoczyła. Pozytywnie. Wydawać by się mogło, że będzie to zwykła historia córki, która nie ma ojca i nadal szuka odpowiedzi na nurtujące ją pytania- czy on na pewno zginął i jak to się stało. Jej matka niestety nie jest skłonna wyjawić jej te tajemnice. Gdy dochodzi już do takiej rozmowy, ta  zaczyna płakać i dyskusja się kończy. Angie jednak znajduje stare zdjęcie jej matki z ojcem i zaczyna szukać w internecie odpowiedzi. Natyka się na teledysk pewnego mężczyzny, który może powie jej całą prawdę. 

Opis fabuły brzmi, jakby książka kompletnie nie wyróżniała się historią, a tym bardziej pomysłem na nią. Jednak autorka wprowadziła bardzo ciekawą rzecz, która przybliża nam losy bohaterów z przeszłości. Postacie w całych rozdziałach wracają do swojego dzieciństwa, a w szczególności Marilyn- matka Angie. Na samym początku książki bardzo mnie to irytowało, gdyż uważałam, że autorka nie ma pomysłu na fabułę i po prostu chce jakoś zwiększyć ilość stron. Jednak im dłużej czytałam, tym bardziej rozumiałam, dlaczego Ava Dellaira tak postąpiła. W pewnym momencie wolałam zagłębiać się we wspomnieniach niż czytać o obecnej chwili. Dlaczego? Autorka skupiła się na wydarzeniach z przeszłości, aby wytłumaczyć czytelnikowi sytuację rodziny. Fabuła dziejąca się w obecnej chwili była bardzo krótka, gdyż Angie poszukiwała swojego wujka (który mógł nim być lub nie) i albo była w drodze, albo prowadziła rozmowy.

Cały pomysł na fabułę autorka ubrała w tak piękne słowa i tak dobrze operowała językiem, że ja byłam oczarowana. Chyba jeszcze nie było takiej sytuacji, aby styl pisania autorki tak bardzo mi się spodobał. Był on lekki, a za razem czuło się, że opowiadane wydarzenia są ważne. Inaczej nie umiem tego określić. Również dlatego te książkę czyta się tak szybko, a raczej pochłania się ją. 

Nie potrafiłam znaleźć w tej książce żadnych minusów oprócz jednego, który tak trochę ignoruje. Angie wyruszyła na poszukiwania informacji o ojcu, wraz z najlepszym przyjacielem Samem, który kiedyś był jej chłopakiem. Problemem dziewczyny było to, że nie potrafiła powiedzieć mu najważniejszych słów w życiu- kocham cię. Gdy muszą teraz spędzać razem czas, Sam chce wydobyć z niej te słowa lub przynajmniej informacje tłumaczące co się stało owej nocy, gdy uciekła przed nim. Ona chowa się za tym, że dopóki nie odnajdzie ojca albo przynajmniej kogoś z rodziny, nie jest w stanie wypowiedzieć tych słów. Niestety takie zachowanie irytowało mnie, ale rozumiałam, że Angie musi dojść do momentu, w którym zrozumie, że krzywdzi chłopaka.

Na końcu historii autorka serwuje nam emocjonalny roller coaster. Przez około ostatnie 100 stron cały czas płakałam i nie potrafiłam dokończyć tej książki. Przedstawia ona tak piękną historię, a co ważniejsze- realną. Chociaż książka mogła zakończyć się na dwa sposoby (w sumie to trzy, ale ostatniej opcji w ogóle nie brałam pod uwagę), to autorka wybrała te cięższe, takie, które nie do końca satysfakcjonuje, ale zostawia czytelnika z uśmiechem na ustach. 

Podsumowanie

Nadal mam łzy w oczach, gdy myślę o "Jak krople w ocenia". Magiczna, wspaniała i cudowna książka. Nic dodać, nic ująć. Kupiła mnie w 100% i jestem nią całkowicie zafascynowana. Wydaje mi się, że jest to książka dla każdego i jak już zaczniecie ją czytać, to zakochacie się w pełni. Jeszcze kiedyś na pewno po nią sięgnę, a teraz zostało mi tylko czekać na kolejną książkę tej autorki.

14 komentarzy:

  1. Jestem bardzo ciekawa tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie przeczytam :) zapisuję sobie tytuł

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spotkałam się wcześniej z tą książką, ale recenzja mnie zaciekawiła. Z chęcią ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak wiele historii przypisać można starym fotografiom, a przecież tylko jedna może być prawdziwa. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Im więcej czytam dobrych opinii na ten temat, tym bardziej żałuję, że nie wzięłam jej do recenzji :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo chcę przeczytać i nie mogę się już doczekać kiedy książka trafi w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka czeka na półce i chociaż chce ją przeczytać to jakoś kompletnie nie mogę się zabrać za tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Koniecznie przeczytam, może być naprawdę dobra :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się. Piękna książka! Mnie również jej treść całkowicie urzekła i wzruszyła. Świetna historia dająca do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ładną ma okładkę. Chociaż nie wiem, czy wzięłabym ją, chociaż ze względu na to, że jest "wyciskaczem łez" ;) Nie lubię płakać nad książkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mnie zaciekawiłaś tą książką, a Twoja recenzja mnie zaintrygowała... Bardzo poważnie zastanowię się nad przeczytaniem tego tytułu, ale to jak trochę zejdę z ilości pozycji na półce wstydu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. A między mną i tą książką nie do końca zaiskrzyło. Czegoś mi w niej brakowało. Nie twierdzę, że była zła, ale jakoś tak nie poczułam jej klimatu. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  13. Obecnie nie mam ochoty ani na młodzieżówki, ani na emocjonalnie rozbrajające historie, ale zapisuje sobie ten tytuł na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj, nie lubię tego typu książek, który mocno grają na emocjach. Zawsze wydają mi się sztuczne.

    OdpowiedzUsuń

To nie jest, do diabła, love story- Recenzja #146

"To nie jest, do diabła, love story" Tom 1 Autor: Julia Biel Wydawnictwo: Media Rodzina Ilość stron: 375 Data wydania:...