sobota, 29 grudnia 2018

Sponsor - Recenzja #65

Sponsor
Tom 1

Autor: K. N. Haner
Wydawnictwo: Editio 
Ilość stron: 506
Data wydania: 27.10.2018 r.
Kalina wiedzie niemal idealne życie. Ma cudownych rodziców, energiczną, rezolutną siostrę i wiele planów na przyszłość. Oprócz tego nie wdaje się w relacje damsko-męskie, bo najnormalniej w świecie nie ma na to ani czasu, ani ochoty. Wszystko zmienia się pewnego dnia, gdy jadąc rowerem na uczelnie, wjeżdża w auto pewnego mężczyzny.

Nathan na pozór nie ma żadnych problemów. Pieniądze, własna firma i wysoki status społeczny ułatwiają mu kontakty z kobietami. Nie zależy mu jednak na stałym związku, a raczej na spełnieniu własnych zachcianek i fantazji. Nie spodziewa się, że najzwyklejsza dziewczyna na świecie wywróci jego świat do góry nogami.

Co się stanie, gdy serce przestanie słuchać rozumu? Kalina i Nathan będą błądzić w krainie niedomówień i niepewności, ale rodzące się między nimi uczucie przyniesie nadzieję na lepsze jutro. Czy to wystarczy, by Nathan zmienił swoje przyzwyczajenia? A może to Kalina będzie dyktować warunki? W tej grze nie ma jasnych zasad, są tylko najciemniejsze zakamarki miłości, niespodziewanej, trudnej, ale bardzo namiętnej.
źródło: Lubimy Czytać

Fabuła

Historię Kaliny i Nathana poznajemy już od pierwszych stron. Autorka nie każe nam długo czekać na spotkanie tych dwóch bohaterów, co według mnie jest ogromnym plusem, gdyż naprawdę nie lubię, kiedy zaczyna się coś dziać dopiero w połowie książki .-.
Kalina tego feralnego dnia postanowiła pojechać na uczelnie rowerem. W drodze do niej, miała niespodziewany wypadek - potracił ją samochód. Sprawcą tego wydarzenia był niejaki Nathan, który zaopiekował się dziewczyną i zawiózł ją do szpitala. Gdy okazało się, że nic poważnego nie stało się Kalinie, mężczyzna zaproponował jej układ, układ sponsorski. Nathan dostrzegł w dziewczynie coś, co wyróżniało ją od innych i musiał to sprawdzić. Tak zaczyna się cała historia dwójki zakochujących się w sobie ludzi, którzy będą musieli przejść wiele, aby nawzajem siebie zaakceptować. 

Jak już przed chwilą wspomniałam, książka wciąga od pierwszych stron. Nie mogę powiedzieć, że im dalej, tym gorzej, jednak muszę przyznać, iż to właśnie te rozpoczęcie historii oraz jej zakończenie wciąga najbardziej. To nie tak, że cała reszta książki jest jakaś gorsza. O nie, nie. Autorka pokazuje na co ją stać i ile ma pomysłów, aby zniszczyć emocjonalnie nas, czytelników. Od momentu, gdy Kalina wraz ze swoją siostrą Sabriną musi zamieszkać wraz z Nathanem, autentycznie całe jej życie nagle się zmienia. Dziewczyna musi pogodzić się z ogromną stratą, żalem i wszystkimi emocjami, a do tego ma przy sobie przystojnego mężczyznę, który płaci kobietą za sex. No i co tu zrobić? Życie toczy się dalej, a Kalina musi je sobie jakoś ułożyć. Przecież nie może zrezygnować ze studiów, płacenia za przedszkole Sabriny, a jej przyjaciel Ed oraz ciotka Joanna nie będą cały czas im pomagać. Z takiej trudnej sytuacji pomaga jej wyjść Nathan, jednak dziewczynie cały czas trudno jest prosić go o pieniądze oraz pomoc. Przez całą książkę Kalina coraz bardziej stara się zaufać Nathanowi, a w pewnym momencie zaczyna powstawać między nimi pewne uczucie, które będzie dla nich bardzo trudne do przyjęcia.

Zakończenie bardzo mnie zaskoczyło. Mój wyraz twarzy przedstawiał coś w stylu ale to przecież nie mogło się wydarzyć ._.! Widocznie mogło... K.N. Haner zafundowała mi, ale zapewne również wszystkim innym czytelnikom tej książki, ogromny, emocjonalny roller coaster! Chociaż tym razem nie płakałam tyle co zawsze, to i tak czuję się przytłoczona nadmiarem emocji. 

Bohaterowie

Jest to chyba pierwszy raz kiedy powiem, że bohaterowie zostali wykreowani na prawdziwych ludzi, a nie bohaterów książki. Po skończeniu lektury byłam w totalnym szoku i pełna podziwu dla autorki za to, co zrobiła z głównymi bohaterami. Trudno jest mi wytłumaczyć powyższe stwierdzenie, gdyż po prostu trzeba samemu przeczytać "Sponsora" i przeżyć to samo co ja.

Bardzo spodobała mi się kreacja Nathana. Zdawało mi się, że skoro posiadał on dużo pieniędzy i mógł mieć praktycznie wszystko, to będzie on arogancki, niemiły, zachłanny, czy nawet skąpy. Miał on po prostu nałóg, z którym później chciał walczyć, ale nie można mu przypisać innych wad. To również nie tak, że był on idealny, bo w wcale nie był, jednak wydawał się on bardzo ludzki.

Kalinę można opisać jednym słowem - dobra. Swoje szczęście zawsze stawiała na drugim miejscu, martwiła się o innych bardziej nić o siebie, była tak trochę uosobieniem ideału, do którego zapewne wielu z nas dąży. Chyba najbardziej polubiłam ją przez moment, w którym nie chciała brać pieniędzy od Nathana.

Jedynym minusem tej książki jest kreacja Sabriny (to niestety nie ta dziewczyna z "The chilling adventures of Sabrina :D). Była ona najbardziej irytującą postacią w tej książce, której nie potrafiłam znieść. Totalnie rozpieszczona, zawsze dostawała wszystko co chciała, nie ma skrupułów do mówienia pewnych rzeczy, no po prostu nie mogłam jej znieść. Rozumiem, że było to tylko dziecko, ale naprawdę nie przesadzajmy z takim zachowaniem...

Podsumowanie

Cudze chwalicie, swego nie znacie :). K.N.Haner jest przykładem autorki, której twórczość wcisnęłabym każdemu. Świetny styl pisania, historia nie jest schematyczna, zaskakuje praktycznie na każdym kroku. Czego chcieć więcej? Na pewno sięgnę po pozostałe książki Haner, a na drugi tom Sponsora czekam z ogromną niecierpliwością! 

16 komentarzy:

  1. Mi też ta książka bardzo się podobała (chociaż Nathan często irytował mnie swoim niezdecydowaniem). Podobnie jak ty, po zakończeniu siedziałam i nie wiedziałam jakim cudem to wszystko się wydarzyło. Chcę drugi tom na już!

    OdpowiedzUsuń
  2. W pierwszej chwili wydawało mi się, że to coś na styl Greya, ale ogólnie rzecz biorąc, biorę udział w Book Tourze właśnie z tą książka, więc czekam z utęsknieniem, aż książka trafi do mnie :)

    Ściskam!

    Ovieca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już trochę na temat tej książki słyszałam. Jeżeli tylko pojawi się w bibliotece sięgnę po nią, by wyrobić sobie własne zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio mi gdzieś mignęła, ale to raczej nie dla mnie.

    Pozdrawiam,
    Jula Books (https://julabooks.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak uwielbiam twoje recenzje, a cały czas gdzieś znika mi twój blog ;) "Sponsora" mam w planach, jak pewnie sto innych książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam Sponsora jak był jeszcze na Wattpadzie i bardzo mi się ta książka spodobała, więc na pewno przeczytam ją raz jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam już o tej autorce, może kiedyś uda mi się sięgnąć po którąś z jej książek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiele już o tej książce słyszałam. Czytałam jak dotąd jedną książkę autorki i podobała mi się, więc z chęcią sięgnę też po kolejne. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie, nie sięgnę po Haner, żadna pozytywna recenzja mnie do tego nie przekona.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyznam, że mam ochotę na tę książkę, choć nie jest ona w moim stylu. Jestem ciekawa tej autorki :)

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ogólnie książka nie w moim style, ale recenzja bardzo zachęca, żeby po nią sięgnąć

    OdpowiedzUsuń
  12. Zachęciłaś mnie, zwłaszcza tym powiedzeniem ''cudze chwalicie...". Okładka bardzo mi się podoba i tytuł, więc w sumie czemu, by nie spróbować? :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo chce ją przeczytać! Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie do niej przekonała♥️Dziękuje!

    OdpowiedzUsuń
  14. Haaa Sponsor i także zw mna :) niedługo wrzucę recenzję ;) też mi się podobała :) czekam na drugi tom :) Pozdrawiam Kinga

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo mnie drażni temat sponsoringu i jakoś w połączeniu z zakochaniem tym bardziej mi nie pasuje. Tym razem nie sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  16. Niestety temat nie dla mnie, a samo nazwisko mnie dość mocno hamuje.

    OdpowiedzUsuń

To nie jest, do diabła, love story- Recenzja #146

"To nie jest, do diabła, love story" Tom 1 Autor: Julia Biel Wydawnictwo: Media Rodzina Ilość stron: 375 Data wydania:...