wtorek, 2 lipca 2019

Pikantnie po włosku - Recenzja #111

"Pikantnie po włosku"

Autor: Małgorzata Lisińska
Wydawnictwo: Inanna
Ilość stron: 319
Data wydania: 24.05.2019 r.


Opis

Czy szalony romans ma szanse przerodzić się w coś trwałego? Zwłaszcza szalony romans z własnym szefem?
Życie Magdy nigdy nie było poukładane czy zwyczajne, a związek z Roberto bynajmniej tego nie zmienia. Przynosi za to mnóstwo namiętności, ale i pytań, których dziewczyna dotychczas sobie nie zadawała.
Jak potoczą się jej losy? Jakie ostatecznie podejmie decyzje?
~Opis pochodzi od wydawcy

Opinia

Szczerze przyznam, że pierwszy raz piszę recenzję książki, której nie przeczytałam do końca. Utknęłam gdzieś za połową i po prostu nie mogłam czytać dalej. Przeglądnęłam tylko resztę tekstu sprawdzają, czy aby dalej nie jest lepiej. Teraz już wiem, dlaczego ta książka ma tak skrajne opinie.

Do fabuły zostajemy tak wrzuceni, że ja nawet po przeczytaniu 100 stron zastanawiałam się, co to była za akcja. Na samym wstępie naprawdę nic nie wiadomo i poznajemy bohaterkę z jej złej strony. No ale okej, początek historii nie musi być idealny, przecież potem może być lepiej. Może, ale nie musi. 

Główna bohaterka przedstawia nam się jako puszczalska dziewczyna, która jednak postanawia pod tym względem się zmienić. Niestety jej plan na samym początku legł w gruzach, bo na jakiejś imprezie (nie wiadomo gdzie, kiedy i po co) postanawia pójść ze swoim szefem, którego zna od dwóch tygodni, do łóżka. Magda od razu zakochuje się w Roberto i nie może już bez niego żyć (oczywiście przez cały czas wypiera ten fakt). 

W tej fabule niby nie ma nic złego, bo może komuś przypadnie do gustu, jednak mnie już irytowała ta przewidywalność. Ale to nie dlatego spisałam tę książkę na straty. Główna bohaterka jest straszną idiotką i jej zachowanie jest dziecinne. Swoją najlepszą przyjaciółkę obwinia o wszystko co jest związane z Roberto i cały czas powtarza, czy ten nie wolałby zrobić danej rzeczy z tamtą. 
Magda stwierdziła również, że nie będzie przeklinać, jednak co chwile to robiła 😑. Miałam również dość wypowiadania przez nią słowa "kufa", przez które chciałam wyrzucić tę książkę przez okno. A jak kiedyś usłyszę od kogoś sformułowanie "tatko", to rzucę w niego tą książką.

W tej książce brak również jakichkolwiek szczegółów, fabuła jest o niczym, a każda "akcja" jest nudna. A jak wam powiem, że to nie był jeszcze gwóźdź do trumny, to mi uwierzycie? Według mnie, autorka po prostu nie potrafi dobrze napisać książki. Dialogi wołają o pomstę do nieba! Czytając je miałam wrażenie, że pisała to jakaś nastolatka, która ukończyła swoją naukę na poziomie szkoły podstawowej (to oczywiście tylko takie porównanie). A cała reszta tekstu nie była lepsza... 

Podsumowanie

Nikomu nie polecam tej książki, bo jest ona po prostu źle napisana, bohaterowie zostali nijak wykreowani, a fabuły nawet nie ma. Słabo, słabo i jeszcze raz słabo. To jest chyba najgorsza książka jaką przeczytałam w tym roku. Najchętniej wyrzuciłabym ją przez okno i zostawiła w ogrodzie, bo nawet nie chcę się na nią patrzeć na mojej biblioteczce.

13 komentarzy:

  1. Dziękuję za szczerość w recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam fragmenty tej książki i z całego serca cieszę się, że nie miałam okazji jej czytać. Styl autorki to tragedia, ale gdyby jeszcze fabuła była dobra, jakoś bym to przeżyła. Skoro tutaj nie ma ani tego, ani tego, to szkoda tracić na tę książkę czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma to jak przyrzekać, że nie będzie się czegoś robić, a i tak dalej się to praktykuje... Chociaż nie powinnam udzielać się w tym temacie, bo sama miałam w tym roku być milsza i oduczyć się przeklinania (gdzie po recenzjach nie widać mojego zamiłowania do wulgaryzmów), a i tak nic z tego nie wyszło. Cóż, ale nie spodziewałam, że może być aż tak źle. Cieszę się, że mi z tą serią nie po drodze. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skorzystam z Twojej rady :P i nie przeczytam, żeby nie tracić czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety również parę razy trafiłam na tego typu powieści. :/

    OdpowiedzUsuń
  6. O, znalazła się godna następczyni Blanki Lipińskiej? Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma to jak szczerość. Bardzo cenię szczerych ludzi. Także dzięki, od tej serii jak najdalej. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio wysyp takich koszmarków. Nie wiem skąd bierze się przekonanie, że można zrobić dobrą książkę byle było coś w niej o seksie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Raczej nie sięgnę po tę książkę, chociaż nie powiem, że pomimo negatywnej recenzji mam ochotę sprawdzić czy faktycznie jest aż tak źle jak piszesz :) Ale... ufam Twojemu osądowi i książkę wpisuję na czarną listę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O to coś dla mnie, chętnie się zapoznam z tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie książki to nie moje klimaty. Raczej sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Daleko poza sferą moich zainteresowań czytelniczych, ale widzę, że niewiele tracę. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Brzmi bardzo podobnie do książki, którą czytałam kilka miesięcy temu. Dno i wodorosty. Nic tylko przeczytać i jak najszybciej zapomnieć.

    OdpowiedzUsuń

To nie jest, do diabła, love story- Recenzja #146

"To nie jest, do diabła, love story" Tom 1 Autor: Julia Biel Wydawnictwo: Media Rodzina Ilość stron: 375 Data wydania:...