sobota, 14 kwietnia 2018

Pierwszy róg - Recenzja

"Pierwszy róg"

Autor: Richard Schwartz 
Wydawnictwo: Initium
Ilość stron: 495
Data wydania: 20.04.18 r.

Lubicie fantastykę? A może wolicie czytać fantastykę w klimatach średniowiecznych? Tak? To świetnie, bo dzisiaj o takiej książce trochę wam opowiem, ale może zacznijmy od tego, o czym ona jest. 

Wielka śnieżyca nadchodzi. Wszyscy, którzy znaleźli się niedaleko zajazdu "Pod Głowomotem", zbierają się tam. Między innymi zajeżdża tam piękna kobieta imieniem Leandra. Mówi, że ma pewną sprawę do Havalda, jednak on nie jest tak naprawdę tą osobą, o której chodzi przybyszce. 
Wszystko zaczyna się komplikować, kiedy w zajeździe pojawia się tajemnicze zwierzę, a niektórzy goście zaczynają dziwnie się zachowywać. 
Magia, tajemnice i stare legendy, które już może nie są tylko legendami, mogą pomóc, albo wszystko zniszczyć...


Co ważnego warto powiedzieć o tej książce? Jest na pewno bardzo charakterystycznie napisana, gdyż to są właśnie klimaty średniowieczne. Na samym początku nie podobało mi się to i trudno było mi czytać tę książkę. Gdy już udało mi się wkręcić, po przeczytaniu jej strasznie przeszkadzało mi to, że taki styl pisania nie pojawia się w książce, którą czytałam następną! Jednak nie każdemu może spodobać, więc najpierw radzę się wam zastanowić czy nie przeszkadza wam to.

Jeśli chodzi o bohaterów, to pierwszy raz od dłuższego czasu, żadna postać z książki mi nie przeszkadzała. Najbardziej podobał mi się fakt, że każda z osób niesie ze sobą jakąś historię i tajemnicę. Niestety bohaterów jest trochę dużo, ale na przeciw wychodzi nam spis z tyłu książki osób, imię i rola postaci, co okropnie mi się spodobało i nie musiałam długo zastanawiać się, kto jest kim.

W pewnym momencie czytania książki poczułam się tak jakbym oglądała "Tajemnice Domu Anubisa". Tajemnice, które zaczęły się pojawiać i te wszystkie zagadki! Ach... Cała akcja nabrała nagle takiego tempa, że po chwili okazało się, że jestem już na ostatnim rozdziale książki! 
Jednak moje serduszko krwawi po takim zakończeniu. Autor okropnie je zawalił i nie wiedziałam, czy po prostu nie miał już pomysłu, czy chciał jak najszybciej zakończyć tę książkę. Tego się nie robi! Książka tak bardzo mi się podobała, że gdyby nie te zakończenie, to byłaby to jedna z najlepszych książek tego roku. Uważam jednak, że jest ona godna przeczytania i polecenia.
Wydawnictwo Initium czekam na kolejną część z ogromną niecierpliwością!

Moja ocena to 9/10

1 komentarz:

  1. Jestsm w trakcoe jej czytanie i boje sie zakonczenia w takim razie. :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

To nie jest, do diabła, love story- Recenzja #146

"To nie jest, do diabła, love story" Tom 1 Autor: Julia Biel Wydawnictwo: Media Rodzina Ilość stron: 375 Data wydania:...