Gdzie śpiewają diabły
Autor: Magdalena Kubasiewicz
Wydawnictwo: Uroboros
Ilość stron: 301
Źródło: opis z tyłu książki
Słowem wstępu
Jeżeli czytaliście "Drugą szansę"- Katarzyny Bereniki Miszczuk i totalnie zakochaliście się w tej historii, to bez dwóch zdań musicie sięgnąć po "Gdzie śpiewają diabły". Jest to pierwsza przeczytana przeze mnie książka w 2019 roku i była ona...
Fabuła
Początek książki jest naprawdę bardzo dziwny i tajemniczy. Polecam zapamiętać sobie to, co zostało w nim przedstawione lub po skończeniu tej książki wrócić do niego, aby zrozumieć więcej. Wstęp nadaje całej historii klimatu miasteczka jak z horroru o czym mówi opis, ale także i okładka (swoją drogą jest ona świetna!). Już od pierwszego rozdziału jesteśmy wprowadzeni w ten tajemniczy klimat fabuły. Początkowe strony są strasznie wciągające i mega zachęcają do zagłębienia się w lekturę. Poznajemy Piotra, który w Azylu usiłuje dowiedzieć się, co tak naprawdę stało się z jego siostrą bliźniaczką. Nie jest to wcale takie proste, gdyż wszyscy mieszkańcy pałają do niego wielką nienawiścią i mówią zgodnie, że w ich mieście nigdy nie było żadnej Ewy, a przynajmniej nie tej ze zdjęcia. Piotr jednak nie rezygnuje ze swoich poszukiwań i cały czas stara się dowiedzieć czegoś o zaginionej siostrze. Im więcej działań podejmuje, tym odkrywa więcej sekretów o tamtejszych ludziach, dziwnych uliczkach, które jakby zmieniały się za każdym razem; o przerażających miejscach oraz nadprzyrodzonych rzeczach, które nie mają prawa się dziać.
Gdzieś w połowie książki zaczęłam sobie układać główne myśli, którymi chciałabym opisać tę historię. Bardzo dobry początek ale środek strasznie zniechęca; historia miała duży potencjał ale autorka w połowie książki chyba już nie miała pomysłu; mogłabym dać ocenę 10/10 ale ta książka nie jest tego warta... I tak właśnie dotarłam do ostatniej strony tej historii i po zakończeniu mam o niej całkiem inne zdanie. Ta książka jest genialna! Nie wiedziałam, że w ogóle pomyślę tak o tej historii, a tu proszę, jestem naprawdę bardzo zaskoczona. Niestety muszę przyznać, że środek tej książki był jednak trochę nudny. Piotr przez cały czas poszukiwał swojej siostry i robił to bardzo powoli. Mało rzeczy się wtedy działo, a już to, co miało miejsce było dziwne i niezrozumiałe. Jednakże po około 200 stronie wszystko nabrało większego sensu i fabuła nagle się rozkręciła. Wydarzenia mknęły tak szybko, że nawet nie wiem kiedy ta historia się skończyła! Zaczynamy dowiadywać się rzeczy, o których nawet byśmy nie pomyśleli i nie wiadomo już co jest prawdą, a co kłamstwem. Autorka do samego końca chce utrzymać wszystko w tajemnicy i nie dopuścić do tego, abyśmy rozwiązali tę zagadkę. Nie potrafię wyrazić tego w jakim wielkim szoku obecnie jestem. Ta książka jest naprawdę warta przeczytania i mam nadzieję, że usłyszy o niej wiele osób, które będą w takim szoku jak ja ;).
Bohaterowie
Piotr jest jedyną postacią w tej książce, którą można określić, że jest zwyczajna. Poszukuje swojej siostry i nadal wierzy, że może jeszcze żyje, chociaż nic na to nie wskazuje. Momentami czuje się winny, iż porzucił bliźniaczkę na pastwę obłędu, który wszyscy uważali, że miała. Czy można jakoś określić tego mężczyznę? Niestety mam z tym problem, gdyż zdaje mi się, że autorka bardziej postawiła na kreacje pozostałych bohaterów, a nie tego głównego. Akurat w tym przypadku w ogóle mi to nie przeszkadzało, bo w tej historii najważniejsze są wydarzenia oraz bohaterowie drugoplanowi. Każda z tych postaci na pozór normalna okazuje się później mieć jakieś związki z magią, a może nawet nadprzyrodzonymi umiejętnościami?
Podsumowanie
Według mnie ta książka jest po prostu genialna. W tym momencie nie potrafię znaleźć żadnego minusa, który mógłby wpłynąć na moją ocenę. To nie tak, że ta książka jest bez wad, jednak zdaje mi się, że cała ta historia z plusami oraz minusami prowadzi tylko do jednego - wspaniałej przygody przy czytaniu "Gdzie śpiewają diabły". Chociaż na samym początku trudno jest zrozumieć tę fabułę, to naprawdę warto przeczytać historię do końca, a potem cofnąć się na sam początek, aby kłębiące się w naszym umyśle myśli mogły się ustatkować.
,,Drugiej szansy" Miszczuk jeszcze nie czytałam, ale wiele osób mi poleca tę pozycję. Skoro ta książka jest zbliżona do niej, to zdecydowanie ją sobie zapisuje.
OdpowiedzUsuńCzesro mam tak, że w książkach które bardzo mi się podobają nie widzę żadnych wad.
OdpowiedzUsuńDużo osób poleca tą autorkę i będę musiała się jej chyba bliżej przyhzecprzyjrzeć a teraz wiem od czego ewentualnie zacząć! :)
OdpowiedzUsuńTA okładka mnie zaczyna prześladować, chcę tę książkę przeczytać, więc czyham na egzemplarz biblioteczny :D
OdpowiedzUsuńKsiążka wkrótce do mnie dotrze. Dobrze, że trafiłam na twoją recenzję - gdy dotrę do połowy książki i zacznę mieć takie same wrażenie, jak ty, będę wiedzieć, że wart czytać dalej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Trochę zniechęca wizja nudnego środka, ale skoro zakończenie jest aż takie dobre, to może jednak się skuszę :D
OdpowiedzUsuńTo już kolejna pozytywna opinia, więc będę miała tą książkę na uwadze.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię "Drugą szansę", ma niesamowity klimat. O tej książce wcześniej nie słyszałam, jednak wydaje się być bardzo interesująca. Miło tak zatopić się w fabule, która całkowicie cię pochłonie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam "Drugiej szansy", ale to nie przeszkodzi bym przeczytała tą książkę. Zdecydowanie dam jej się porwać ;)
OdpowiedzUsuńAleż przewrotna opinia! Najpierw byłaś zachwycona, później nie, a na końcu znów zachwyt. Muszę sięgnąć po ten tytuł, bo bardzo mnie zaciekawiłaś.
OdpowiedzUsuńdam mu szansę :)
OdpowiedzUsuńJuż za chwileczkę do mnie dojdą piękne nowiutkie 3 sztuki :D Już zacieram rączki!!! :D
OdpowiedzUsuń