"Chmury z keczupu"
Autor: Annabel Pitcher
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Ilość stron: 344
Data wydania: 18.07.2018 r.
Nastoletnia Zoe skrywa ogromny sekret. Nie potrafi wyjawić go nikomu, jednak kiedy trafia na stronę internetową zawierającą informację o więźniach, którzy chcą wymieniać się listami, postanawia wyznać mu swoją tajemnicę.
O tej książce nie trzeba mówić nic więcej, niż to co jest w opisie. Dokładnie tak wygląda cała historia Zoe - dziewczyna pisze listy, ale tak naprawdę więzień nie może jej odpisać, ponieważ nie podaje swojego prawdziwego adresu. Na początku myślałam sobie, że ta książka nie ma mnie czym zaskoczyć. Bardzo się myliłam. Kilka minut temu skończyłam czytać "Chmury z keczupu" i tak naprawdę, jedyne co w tym momencie potrzebuję, to następny tom, którego nie ma... Po prostu nadal mam nadzieję, na zakończenie, które tak bardzo nie złamie mi serca! Muszę przyznać, że już pod koniec domyślałam się, jak ta historia może się zakończyć, jednak czytałam dalej z szybko bijącym sercem. Powiem to szczerze, jak zwykle na końcu płakałam, chociaż oszczędziłam sobie kilka takich momentów wcześniej :D. No ale przecież nie będę zaczynać tej recenzji od zakończenia książki (chociaż i tak już zaczęłam ,ale już dobra).
Bardzo urzekł mnie fakt, że wszystkie rozdziały, to tak naprawdę listy. Na początku trochę się tego obawiałam, ponieważ nie wiedziałam, jak autorka rozwiąże problem z dialogami i czy w ogóle one będą. Na szczęście Zoe opowiadała całą historię wraz ze wszystkimi rozmowami, co bardzo mnie ucieszyło.
Z bohaterami bardzo się zżyłam. Chociaż ta książka jest krótka i zawsze w takich lekturach mam problem, aby zrozumieć postacie, tym razem udało mi się. Główna bohaterka w ogóle mnie nie irytowała, ani nikt z pozostałych! Jest to naprawdę ogromny sukces, bo zdarza się to bardzo rzadko.
Książka zawiera kilka rysunków, które od razu przypadły mi do gustu i bardzo mi się spodobały. Nadawało to listom większej autentyczności.
Pierwszy raz chciałabym przeczytać tę samą historię, jednak z perspektywy innego bohatera - Aarona i naprawdę na to czekam!
Bardzo urzekł mnie fakt, że wszystkie rozdziały, to tak naprawdę listy. Na początku trochę się tego obawiałam, ponieważ nie wiedziałam, jak autorka rozwiąże problem z dialogami i czy w ogóle one będą. Na szczęście Zoe opowiadała całą historię wraz ze wszystkimi rozmowami, co bardzo mnie ucieszyło.
Z bohaterami bardzo się zżyłam. Chociaż ta książka jest krótka i zawsze w takich lekturach mam problem, aby zrozumieć postacie, tym razem udało mi się. Główna bohaterka w ogóle mnie nie irytowała, ani nikt z pozostałych! Jest to naprawdę ogromny sukces, bo zdarza się to bardzo rzadko.
Książka zawiera kilka rysunków, które od razu przypadły mi do gustu i bardzo mi się spodobały. Nadawało to listom większej autentyczności.
Pierwszy raz chciałabym przeczytać tę samą historię, jednak z perspektywy innego bohatera - Aarona i naprawdę na to czekam!
Słyszałam wiele dobrego. Jestem przekonana, że ksiązka by mi się spodobała, więc jak będę miała okazję, to chętnie przeczytam. W sumie ciekawy tytuł, pomysłowy.\pozdrawiam\
OdpowiedzUsuńpolecam-goodbook.blogspot.com
Lubię książki pisane w formie listów 😉 A ta pozycja kusi mnie już od dłuższego czasu, na pewno niebawem po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mandragora czyta.blogspot.com
Od wielu osób słyszałam, że ta ksiązka jest super! Ale nie jestem przekonana do wersji z listami. Generalnie nie przepadam za tym :) Ale jak pojawi się w bibliotece, to na pewno po nią sięgnę! :D
OdpowiedzUsuńMrs_Bookies
mrsbookiesbooks.wordpress.com
Mam ją w planach, bo bardzo zaintrygowała mnie forma, a po takiej recenzji to już koniecznie muszę po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńMeg Adams
https://niegrzecznerecenzje.blogspot.com
Słyszałam same dobre opinie, ale jakoś sama nie mogę się przekonać do sięgnięcia po tą książkę, może jeszcze to się zmieni...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Gaba bookish-shark.blogspot.com
Hejter nie hejtuje, co się dzieje?! To chyba wystarczająca zachęta, żeby po nią sięgnąć! :D
OdpowiedzUsuńDużo osób poleca tę pozycję. Może powinnam sięgnąć?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Jula Books (JulaBooks.blogspot.com)
O tej książce dowiedziałam się dopiero od Ciebie, ale chyba nie będę mogła przejść obok niej obojetnie. wpisuję na swoją listę
OdpowiedzUsuńKolejna dobra opinia o tej książce, trzeba przeczytać. Rozdziały w formie listów to niespotykany sposób prowadzenia powieści, jestem na tak.
OdpowiedzUsuńNa pewno się w nią zaopatrzę :)
OdpowiedzUsuńUściski!
rozchelstanaowca.blogspot.com
Dość intrygujący tytuł. Myślę, że sięgnę po nią, bo wzmianka o listach mnie przekonała.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej bardzo dużo i koniecznie muszę ją przeczytać, bo pomysł brzmi świetnie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Ja nie mogę się do niej przekonać :D
OdpowiedzUsuńPodobała mi się ta książka, byłą taka nietypowa :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciekawi mnie ta książka i mam nadzieję że uda mi się ją przeczytać ��
OdpowiedzUsuń