piątek, 2 marca 2018

The perfect game #1 Rozgrywka - Recenzja

The perfect game #1
"Rozgrywka"

Autor: J.Sterling
Wydawnictwo: SQN
Ilość stron: 298
Data wydania: 25.10.2017 r.



#1 Nie kłam
#2 Nie zdradzaj
#3 Nie składaj obietnic, których nie możesz dotrzymać 
#4 Nie mów tego, czego nie myślisz

Cztery zasady Cassie, których musi przestrzegać jej każdy przyszły partner. Ale oprócz tego, nie może nim być Jack Carter- przystojny baseballista, obiekt westchnień każdej dziewczyny w collage'u. Jednak on też ma swoją zasadę: nigdy nie sypia dwa razy z tą samą dziewczyną. Cassie wie, że nie może zakochać się w takim chłopaku, ale czy jej się to uda?




Zanim zaczęłam czytać tę książkę słyszałam o niej, że jest to jedna z najgorszych książek, fabuła jest okropna (o ile ktoś się jej doszukał) oraz to, żeby jej nie czytać. I chociaż może zdawać się to dziwne, te wszystkie złe słowa na tę książkę sprawiły, że miałam ochotę ją przeczytać i dowiedzieć się tak naprawdę o co chodzi.

Zaczną od plusów tej książki, gdyż jest ich zdecydowanie mniej. Fabuła jest bardzo przewidywalna, jednak znalazło się w niej coś, czego się nie spodziewałam- zakończenia. Niestety było to około 50 ostatnich stron książki. Chyba pierwszy raz czytałam o tym, jak bardzo dziewczyna stara się odzyskać chłopaka i jak bardzo się dla niego poświęca, co z resztą bardzo mi się spodobało i muszę przyznać, że brakuje mi tego w wielu książkach.

Przechodząc do minusów, jak już wspominałam, największym z nich jest bardzo przewidywalna fabuła, która w większości powtarza wszystkie schematy. 
Zaczynając tę książkę miałam wielki problem, żeby wbić się w to, co jest tam przedstawione, ponieważ pierwszy rozdział strasznie zniechęca do przeczytania reszty książki. Czytając go, czułam się jakby napisała to jakaś nastolatka, a nawet gorzej. Na początku Cassie mówi jak bardzo Jack obrzydza ją swoim zachowaniem, jednak po chwili stwierdza, że on się jej podoba. 
Kolejną denerwującą rzeczą było to, że autorka nie robiła przerw np. pomiędzy tym jak skończył się jeden dzień a zaczął drugi (w tym samym rozdziale). Naprawdę łatwo było się zgubić. 
Zostawiam na boku takie rzeczy jak dziwne niedopatrzenia w większości wątków (które widać), bardzo rozległy czas akcji ( w tej książce był to wielki minus) lub brak osobowości bohaterów. 

Jak dla mnie ta książka powinna skończyć się na jednym tomie. Końcówka była okej i na tym pozostańmy.
Moja ocena to 5/10









3 komentarze:

  1. No i dzięki Bogu że na ciebie trafiłam bo chciałam ją zamówić teraz wiem, że nie warto dzięki będe cię obserwować 😉 a w wolnej chwili zapraszam do siebie na bloga www.zaczytanajola.blogspot.com bedzie mi miło jak zostaniesz u mnie na dłużej pozdrawiam 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Booooże, nie cierpie tej książke. Dla mnie była idiotyczna. A bohaterowie nie do wytrzymania, przysiegam.
    pozdrawiam,
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju to jest prawie taka sama maskra jak seria After (dałam radę tylko 135 stron 1 tomu),ale mniejsza z tym.Przeczytałam jakoś tydzień temu i 2 tom dalejstoi na półce nietknięty.

    OdpowiedzUsuń

To nie jest, do diabła, love story- Recenzja #146

"To nie jest, do diabła, love story" Tom 1 Autor: Julia Biel Wydawnictwo: Media Rodzina Ilość stron: 375 Data wydania:...