Klucz Niebios - Recenzja

"Klucz Niebios"

Autorzy: James Frey, Nils Johnson- Shelton

Wydawnictwo: SQN

Ilość stron: 505

Data wydania: 21.10.2015 r.

Pierwszy Klucz został odnaleziony.

Trójka graczy zginęła.

Gra toczy się dalej, jednak...

Niektórzy gracze weszli w posiadanie bardzo ważnych informacji. Endgame da się zatrzymać, tylko jakim kosztem. Trzeba przekazać tę wiadomość innym graczom. Nie wiadomo jednak, czy będą chcieli ich wysłuchać. Na domiar złego, kolejnym Kluczem nie jest przedmiot, a człowiek.

Czy uda się ocalić Klucz Niebios?

Kto gra dla śmierci, a kto dla życia i dlaczego?

To jest Endgame

Druga część serii Endgame - Klucz Niebios, według mnie, niestety nie dorównuje poprzedniej książce. Fabuła robi się momentami nuda, a cała historia rozwija się powoli. Z czasem dostajemy coraz więcej opisów walki, nawet bardzo krwawych. Kolejnym minusem jest to, że autorzy mogli zamknąć tę książkę w 300 stronach i na pewno wyszłoby to na lepsze. Irytowała mnie również jednak z graczek, która przez połowę książki rozpacza po stracie swojego byłego chłopaka. 

Jednak oprócz kilku minusów, są także plusy. Bardzo podobał mi się wątek z CIA, które wiedziało o Endgame i zaczęło współpracę z jednym z graczy. Miłym zaskoczeniem był również wątek, w którym zapoznajemy się ze Stwórcami gry.

Zakończenie było dla mnie wielkim szokiem, więc od razu zaczęłam czytać kolejną część.

Podsumowując książka podobała mi się, a klimat Endgame utrzymuje się dalej. Mimo paru minusów i tak zaliczam tę książkę do dobrych, chociaż mogłaby być lepsza.

Moja ocena to 7\10