poniedziałek, 24 grudnia 2018

Nigdy nie pozwolę ci odejść - Recenzja #64

Nigdy nie pozwolę ci odejść
Tom 2

Autor: Katy Regnery
Wydawnictwo: Niezwykłe
Ilość stron: 482
Data wydania: 21.11.2018 r.



Griselda i Holden w wieku 10 lat zostali porwani i byli przetrzymywani przez Caleba Fostera w piwnicy przez około trzy lata. Niestety, tylko jednemu z nich udało się uciec. Po dziesięciu latach przypadkowo spotykają się ze sobą na podziemnych walkach i od tego momentu całe ich życie odwraca się o 180 stopni.

Słowem wstępu

Jak już zapewne zauważyliście "Nigdy nie pozwolę ci odejść" jest drugim tomem serii, jednak można go czytać bez znajomości pierwszej części (tak jak ja to zrobiłam), gdyż nie jest ona w ogóle powiązana z tą historią. Bohaterowie, miejsca i wydarzenia całkowicie różnią się od siebie.

Fabuła

Książka rozpoczyna się ucieczką młodych przyjaciół od ich porywacza. Ten wstęp jest naprawdę bardzo ważny, a do tego świetnie napisany. Wydarzenia zostały opisane w taki sposób, że zostajemy wciągnięci w całą fabułę w ciągu kilku pierwszych stron. Jednakże, skoro początek był taki dobry, to i cała książka będzie wspaniała?

Najbardziej niezrozumiała rzecz w tej książce - dlaczego bohaterowie zostali porównani do Jasia i Małgosi??? Według mnie nie miało to w ogóle sensu, a tylko przez całą historię zastanawiałam się, co te porównanie miało wnieść do fabuły. Może chodziło o zwiększenie chęci ludzi do sięgnięcia po tę książkę? Ta recenzja nie ma na celu rozmyślania nad tym faktem (a jedynie chciałam podkreślić ten fragment opisu), więc przejdźmy do dalszej części książki.

Po tym krótkim wstępie do fabuły, dowiadujemy się trochę o życiu głównej bohaterki - Griseldy. Nie wiedzie ona wspaniałego życia, gdyż cały czas cierpi po stracie Holdena i wmawia sobie, że musi "odpokutować" za to, że go straciła. Kiedy dowiemy się już kilku informacji o życiu Gris, autorka przechodzi do życia Holdena, które również nie jest usłane różami. Ma on praktycznie takie samo myślenie co ona, jednak chłopak uważa, że jego największa dziecięca miłość nie żyje. Na tym tak naprawdę można by zakończyć opis pierwszej części tej książki, która ma około 120 stron i przejść do opowiedzenia tego, co stało się po spotkaniu Gris i Holdena. Bo wiecie, ja miałam ogromną nadzieję, że w tej historii główna rolę będzie odgrywać odnalezienie siebie nawzajem, ale niestety bardzo się zawiodłam, gdyż po tej pierwszej części oni się odnajdują... Oczywiście możecie sobie wyobrazić ich radość z tego spotkanie, jednak jak zwykle bohaterowie nie mogą ze sobą być ze względu na wiele problemów i nierozwiązanych spraw. No więc jak można opisać tę drugą część? Za każdym razem kiedy dwójka zakochanych w sobie ludzi spotyka się ze sobą ten pierwszy, drugi, trzeci i tysięczny raz, zawsze dzieje się coś, co pokrzyżuje ich plany. W ogóle się tego nie spodziewałam ._.. I chyba to jest jednym z większych minusów tej książki - wszystko jest do przewidzenia. Niestety wynudziłam się czytając tę historię i nie mogę powiedzieć, że była ona jakaś wspaniała. Zakończenie również było zwykłe i tak naprawdę można by ominąć cały środek i przejść do momentu skończenia historii.

Bohaterowie

Jeśli choć trochę mnie znajcie, to po przeczytaniu poprzedniego akapitu możecie się domyślić, co irytowało mnie najbardziej w głównych bohaterach. Było to oczywiście użalanie się nad swoim losem i minionymi wydarzeniami. Strasznie tego nie znoszę, więc już sam początek książki był dla mnie wielką udręką. I cóż, główna bohaterka irytowała mnie swoim zachowaniem aż do końca książki, chociaż trzeba jej przyznać, że była ona naprawdę dobroduszną osobą i w takiej sytuacji w jakiej ona się znalazła, nigdy nie byłabym tak wyrozumiała jak Gris. Holden natomiast bardzo się zmienił przez całą książkę i naprawdę przyjemnie czytało mi się zdarzenie z jego perspektywy. Decyzje chłopaka były zrozumiałe i bardzo odważne, czego mu zazdrościłam.

Podsumowanie

Ostatnio z książkami wydawnictwa Niezwykłego jest "coś nie tak". Opisy wszystkich historii są tak wspaniałe i intrygujące, jednak po zagłębianiu się w fabułę, często okazuje się, że jest to jeden wielki klaps. Chociaż muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie płakałam tak wiele podczas czytania jakiejś książki, to ta historia była średnia i zwyczajnie nudna. Były momenty, w których miałam wielką nadzieję na poprawę, ale później wychodziło z tego wielkie nic :/. 
Jeżeli miałabym już polecić wam jakieś książki od Wydawnictwa Niezwykłego, to koniecznie sięgnijcie po serię "All for the game" ("The Foxhole Court" oraz "The Raven King"),  "Fighting temptatiom" oraz "Niebezpieczna znajomość. Niebezpieczna miłość".

12 komentarzy:

  1. Mignęła mi gdzieś na Instagramie dzisiaj <3 Nawet nie wiedziałam, że to drugi tom ;) Zapisuję sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że tak się użalali nad sobą. Też tego nie lubię. Czytałam poprzednią książkę autorki i bardzo mi się podobała. Tę mam na półce i biorę się za nią zaraz po "Dworze szronu i blasku gwiazd" :)

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś mnie do niej nie ciągnie. Sam motyw ucieczki od porywacza kojarzy mi się z serią "Zaginione Laleczki" z tego samego wydawnictwa :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Akurat dwie ostatnie, które wymieniłaś są moim oczkiem w głowie, które mam zamiar kupić :)

    Ściskam!

    Ovieca :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje się naprawdę ciekawe. Może znajdzie się na nią miejsce w przyszłym roku 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mnie rozczarowało to, w jakim kierunku poszło wydawnictwo Niezwykłe. Kiedyś wydawali ciekawe powieści o zabarwieniu psychologicznym, a teraz to już tylko kolejne takie same, wtórne i źle napisane erotyko-romanse.

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś z tą książką jest nie tak. Nie podoba mi się ani pomysł ani fabuła. Dlatego odpuszczę ją,sobie. Pozdrawiam Kinga

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałem o tej pozycji . Książki, które wymieniłaś już dawno przeczytałem i bardzo mi się podobały! ♥️

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o niej, ale raczej nie chcę się z nią bliżej poznawać. Wydaje mi się nie być za bardzo interesująca

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię Twoje recenzje za szczerość opinii. Nie każda książka jest w moim guście, ale zawsze mogę u Ciebie poczytać i o wadach i zaletach, co sobie bardzo cenię. Wielu blogerów pisze tylko pozytywne recenzje, co mnie niezwykle irytuje.

    Odnośnie samej książki bardzo nie lubię porównań bohaterów np. do postaci baśniowych czy kultowych z klasyki literatury, więc już samo to mnie zniechęca. Moim zdaniem wydawnictwo Niezwykłe też ma bardzo słabe okładki i mimo, że staram się na nie nie zwracać uwagi to jakoś mnie to dodatkowo nie przekonuje do sięgnięcia po ich książki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wydawnictwo Niezwykłe ma naprawdę dobrą promocję. I to jest ich klucz do sukcesu. Na początku wydali kilka perełek, a teraz ich książki są po prostu średnie.

    OdpowiedzUsuń

To nie jest, do diabła, love story- Recenzja #146

"To nie jest, do diabła, love story" Tom 1 Autor: Julia Biel Wydawnictwo: Media Rodzina Ilość stron: 375 Data wydania:...