poniedziałek, 17 grudnia 2018

Friend-zoned - Recenzja #63

Friend-zoned
Tom 1

Autor: Belle Aurora
Wydawnictwo: Niezwykłe
Ilość stron: 399
Data wydania: 21.11.2018 r.


Valentina Tomic miała ciężką przeszłość, jednak stara się żyć teraźniejszością i dbać o dobro swoje, ale również i innych. Kiedy pewnego dnia widzi przez okno butiku, w którym pracuje mężczyznę, którego zna już z widzenia, ponieważ codziennie wychodzi przed klub na papierosa, chce sprawić mu przyjemność i wywołać uśmiech na jego twarzy. Tak zaczyna się nowa znajomość, która ma być tylko na poziomie przyjaźni, jednak czy właśnie tak zakończy się ich historia?

Fabuła

Książka zaczyna się na krótkim przedstawieniu Tiny, jej przyjaciół oraz miejsca, w którym pracuje. Po kilku stronach możemy dowiedzieć się istotnych informacji o głównej bohaterce, ale również zostajemy wprowadzeni w akcję, gdzie dziewczyna stara się poznać Nika- właściciela kluby nocnego z naprzeciwka i poprawić mu humor, bo wydaje się jej, że on nigdy się nie uśmiecha. Tak rozpoczyna się historia dwójki dorosłych już ludzi, którzy mają własne zasady co do życia i muszą odłożyć je na bok dla tej drugiej osoby. 

Wiecie co było najgorsze w tej książce? Jest ona po prostu nudna i schematyczna. Chociaż pojawia się motyw gotowania, który jest wielką rzadkością w tego typu książkach (a przynajmniej ja nie widzę ich często), to ten wątek nie wnosi tak naprawdę nic do fabuły oprócz miłości postaci do kuchni głównej bohaterki. Strasznie irytowało mnie również mówienie do każdej osoby w tej książce skarbie/kochanie/słonko. Osoby, które znają się kilka dni raczej nie odzywają się tak do siebie i kiedy po raz setny przeczytałam jedno z tych słów, miałam już tego dość. 

A wiecie co jest w sumie jeszcze gorsze od tego co napisałam powyżej? Tak można opisać całą książkę. Wstęp znacie, środek to cała moja irytacja związana z fabułą. Jedne co można jeszcze dodać, to to, co robili bohaterowie, a wyglądało to mniej więcej tak: Tina jest w swoim butiku z koleżankami i rozmawiają tam albo pracują, wychodzi na to, że w jakiś następny dzień pójdą do klubu się zabawić, gdzie jak zwykle zdarzy się coś, co nie powinno, ale i tak nie jest to interesujące. Nastaje kolejny dzień i wszystko jest takie samo, jak dzień wcześniej. Na końcu książki miałam jeszcze nadzieję, że stanie się w niej coś takiego wow, ale niestety nic się w niej takiego nie zdarzyło. Chociaż nie mogę zaprzeczyć, że nie było w niej akcji, bo nagle zaczęły się dziać wydarzenia, o które nie podejrzewałabym tej książkę. Jednakże w ogólnym rozrachunku nie dało to nic, sprawa rozwiązała się szybko, a moje serce ani razu nie zabiło szybciej.

Bohaterowie

Nie mogę się zbytnio przyczepić do bohaterów, gdyż są oni w miarę dobrze wykreowani. Główna bohaterka jest naprawdę świetną osobą i każdy z nas powinien brać przykład z jej dobrych czynów. Potrafiła doskonale gotować i gdy zaczynała piec babeczki, to aż sama miałam ochotę je zrobić. 
Nik również jest ciekawą postacią, gdyż bardzo się zmienia za sprawą poznania Tiny. Lubię pozytywne zmiany bohaterów, które nie pojawiają się znikąd i są uzasadnione, a taka tutaj miała miejsce. Pozostałe drugoplanowe postacie mają różne, odmienne charaktery i gdyby autorka nie zepsuła tak wszystkiego innego oprócz wykreowania postaci, ta książka miałaby naprawdę ogromny potencjał.

Podsumowanie

Może już zauważyliście, że po przeczytaniu pierwszego tomu, który skrytykuję zawsze czytam drugi. W tym wypadku będzie tak samo, gdyż mam nadzieję na wielką poprawę autorki i liczę na to, że uda jej się mnie zaskoczyć. Gdybym miała wypisać rzeczy, które podobały mi się w tej książce, to będą to tylko i wyłącznie bohaterowie, bo reszta to totalna klapa. Zastanawiam się w tym momencie, jak w ogóle dotarłam do końca tej historii...

Wiele osób prosiło mnie, abym dodawała do recenzji cytaty, więc macie tutaj jeden, który przykuł moją uwagę:

"W miłości chodzi o to, by ufać komuś z całego serca
i modlić się, żeby nie zostało ono złamane. Chodzi
o wiarę w drugą osobę. Oddałem ci swoje serce,
gdy powiedziałem, że cię kocham, co znaczy, że
dałem ci nad sobą władzę"

8 komentarzy:

  1. Byłam bardzo ciekawa tej książki. Teraz już wiem czego mnie więcej mam się spodziewać :) chyba po nią sięgnę.

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopóki nie czujesz, że zmarnowałaś czas to chyba jeszcze nie jest, aż tak bardzo źle, mimo to sama daję kolejne szanse autorom, którzy w 1 rzucie mnie nie porwali :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę przypomina mi to "Promyczka" z tymi zwrotami głównej bohaterki do innych postaci, jej dobrocią oraz ogromną pasją:D
    Z "Promyczkiem" bardzo się wymęczałam, więc tę pozycję będę omijać szerokim łukiem

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku to brzmi dla mnie naprawdę źle 😂 Nie przepadam za takimi książkami, a co dopiero jeśli są nudne i schematyczne 😝
    Pozdrawiam!
    https://ogrodliteracki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam tę książkę w planach, ale zaczynam się bać, bo wszyscy piszą, że jest nudnawa :D

    sunreads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę już któras z recenzji że książka nie bardzo. Chyba jednak podzieluje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja w przeciwieństwie do Ciebie mam tak, że gdy pierwszy tom mi nie podejdzie, nie mam kompletnie ochoty kontynuować serii i ją porzucam całkowicie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Podziwiam za wytrwałe czytanie autorów, którzy nie przypadli do gustu. Ja w takich przypadkach porzucam i szukam czegoś lepszego.
    "Friendzoned" brzmi jak książka, po którą kilka lat temu bym chętnie sięgnęła, jednak teraz mój gust czytelniczy ewoluował.

    OdpowiedzUsuń

To nie jest, do diabła, love story- Recenzja #146

"To nie jest, do diabła, love story" Tom 1 Autor: Julia Biel Wydawnictwo: Media Rodzina Ilość stron: 375 Data wydania:...