"Runa"
Autor: Vera Buck
Wydawnictwo: Initium
Ilość stron: 600
Data wydania: 03.09.2018 r.
Paryż, rok 1884. Brud,fetor, przeludnione miasto, gdzie mieszają się dwie warstwy społeczne - bogaci i biedni. W zakładzie dla obłąkanych La Salpetriere, doktor Charcot przeprowadza eksperymenty na histeryczkach. Przy pełnej widowni studentów medycyny, przeprowadza pokazy hipnozy. Jego działania nie mają nic wspólnego z prawdziwą medycyną i chęcią uzdrowienia pacjentek. Jest to po prostu show przekonanego o swojej wielkości doktora Charcot. Wszystkie spektakle kończyły się sukcesem, aż do momentu pojawienia się kilkuletniej Runy. Dziewczynka nie poddawała się zabiegom lekarskim.
"Runa", nie jest książka, po którą można sięgnąć dla relaksu, wymaga ona dużego skupienia. Osobiście bardzo trudno było mi przebić się przez około pierwsze dwieście stron. Wstrząsające opisy traktowania pacjentek przez lekarzy w szpitalu powodowały, że z niesmakiem odkładałam książkę na bok. Było jednak w tej historii coś takiego, że ciągle do niej wracałam i nie potrafiłam tak po prostu z niej zrezygnować, tym bardziej, że słyszałam wiele pozytywnych opinii na jej temat. Im dalej zagłębialiśmy się w fabułę, tym czytanie stawało się przyjemniejsze. Być może dlatego, że zaintrygowały mnie dziwne napisy odkrywane przez różnych bohaterów w różnych miejscach np. w śpiewniku kościelnym, czy w starym domu w lesie. Odnajdowały je postacie, które na pierwszy rzut oka nie miały ze sobą nic wspólnego, a tak naprawdę odkrywali kolejne miejsca związane z Runą.
Początkowo nie mogłam się przekonać do Joriego Hell - szwedzkiego studenta medycyny, który dla zdobycia tytułu doktora, ale także dla wyleczenia swojej ukochanej Pauline, podjął nieprzemyślaną decyzję o zoperowania Runy. Na początku mężczyzna był zaślepiony działaniami doktora Charcotona, jednak po czasie zrozumiał, że jego działalność ma niewiele wspólnego z prawdziwą medycyną. Zaczął dostrzegać złe traktowanie pacjentek w szpitalu oraz oszustwa doktora. Chociaż było to bardzo trudne, zbliżył się do Runy i po pewnym czasie przestał ją traktować jako obiekt do opisania w swojej pracy doktorskiej, a jako dziecko, któremu trzeba pomóc.
Zakończenie tej książki zaskoczyło mnie. Oczekiwałam czegoś zupełnie innego, ale z kolei taki rodzaj zakończenia zmusił mnie do ponownego przemyślenia tej historii. Trochę żałowałam, że tak skończyła się cała historia Runy.
Podsumowując, książka niezbyt mi się podobała i odkładałam ją na półkę z wielkim wytchnieniem. Do tej historii raczej nigdy nie wrócę.
Podsumowując, książka niezbyt mi się podobała i odkładałam ją na półkę z wielkim wytchnieniem. Do tej historii raczej nigdy nie wrócę.
Mnie końcówka kompletnie zirytowała, jak można w taki sposób zakończyć książkę?! Jestem zła i oburzona. W sumie nie do końca podobał mi się początek i ten właśnie nieszczęsny koniec, środek był całkiem okej :D
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tej książki 😄
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia po "Runie" gęsty i mroczny klimat jest tam na porządki dziennym co jest na plus. Ja nie mogą się wczuć w bohaterów, byli za bardzo papierowi, mimo że autorka próbowałam mnie przekonać to nie dokońca jej uwierzyłam. Wątki były nawet dobrę, ale spodziewałam się czegoś wow. Dla mnie również na minusów było za mało dialogów, a za dużo opisów scen. Po Runie jako bohaterce spodziewałałam się przełomu choćby takiego iż znaczenie mówić, opowiadać swoją historię. Dostałałam za to opis prawdopodobniego zakończenia jej sprawy. Bardzo mi się podobał zarys historyczny i chyba to mnie rajcowało niż główny fabuła. Pozdrawiam www.zaczytanajola.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJestem jej bardzo ciekawa, więc pewnie przekonam się jak to wyszło... Ale jedna rzecz mnie zastanawia, twoja recenzja jest właściwie jedyną negatywną jaką widziałam! Wszyscy polecają!
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tę książkę, bo jest bardzo w moich klimatach :)
OdpowiedzUsuńMam chrapkę na tą książkę odkąd zrobiło się o niej głośno w książkowym świecie :D Jako że, interesują mnie tematy historyczne to jest to powieść dla mnie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :P
Klaudia z http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/
Ciągnie mnie do książek o szpitalach psychiatrycznych, choć nie wiem, czy opisy w tej książce nie będą zbyt przerażające. Wykorzystywanie chorych umysłowo pacjentów wydaje się być częstym zabiegiem. Pewnie po tę powieść sięgnę, choć jeszcze nie teraz.
OdpowiedzUsuńBędę ją mieć! Prędzej czy później, ale będę! =)
OdpowiedzUsuńTo jest zdecydowanie książka która chcę mieć :) dzięki za fajną recenzję :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie przeczytam, przerażają mnie te opisy traktowania pacjentek. Mimo iż, o ile dobrze zrozumiałam, jest to fikcja literacka, a nie powieść oparta na faktach, to i tak jestem chyba na to zbyt wrażliwa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jest to mój ukochany gatunek i bardzo na nią czekam. Uwielbiam tak ciężkie thrillery medyczne więc mam nadzieję, że się nie zawiodę i spodoba mi się bardziej niż Tobie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ewa z www.mybooksandpoetry.blogspot.com
Książka od dawna jest na mojej liście must read. Po recenzji na kanale Strefy czytacza czekam na chwilę aż wreszcie będę mogła po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńhttps://ksiazkioczamirudej.wordpress.com/
Już od jakiegoś czasu bardzo mnie ta książka intryguje! Mam nadzieję niebawem się z nią zapoznać. Mimo, że takie klimaty zazwyczaj mnie przerażały, do tej książki coś nieopisanie mnie ciągnie... :)
OdpowiedzUsuńmyślałam, że jej tytuł to urna :P i jak głupia szukałam recenzji xd widzę, że sporo osób ją poleca
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
jeszczerozdzial.blogspot.com