piątek, 12 kwietnia 2019

Prosty układ - Recenzja #88

"Prosty układ"
Tom 1

Autor: K.A. Figaro
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 348
Data wydania: 03.04.2019 r.

Opis

Tętniąca dzikim erotyzmem opowieść o dwojgu ludzi z całkowicie różnych światów.
Łucja kończy trzeci rok studiów i dopiero zaczyna prawdziwe dorosłe życie. Dymitr pracuje w firmie ojca, jest nieprzyzwoicie bogaty i niczego mu nie brakuje. Poza szacunkiem do kobiet. Poznają się przypadkiem w obskurnym barze. Mimo braku zainteresowania ze strony studentki Dymitr nie odpuszcza. Gdy ratuje dziewczynę przed gwałtem, jej opór słabnie. Początkowo niezainteresowana znajomością Łucja z czasem zaczyna ulegać czarowi zabójczo przystojnego Dymitra. Za namową przyjaciółki przystaje na jego propozycje zawarcia niezobowiązującego układu.

Opinia

Ojoj, ojoj, ojoj, co to była za książka 😶. Na moje nieszczęście, otrzymałam ją w poniedziałek i widziałam już wiele recenzji na jej temat. W większości były one negatywne, jednak zbytnio nie zrażałam się, gdyż często podobają mi się książki, które ludzie bardzo krytykują. No więc zaczęłam ją czytać z niewielkim uśmiechem na ustach. Już na samym wstępie, w prologu, załamałam się. Wiedziałam już, że tej książki nic nie uratuje, bo po 3 stronach widać jaka to będzie historia. Na pewno zastanawiacie się, o co ten cały szum, więc już wam tłumaczę. 

Zacznijmy od postaci naszej głównej bohaterki- 22 letniej Łucji mieszkającej w Warszawie, jednak często przebywającej w swoim rodzinnym mieście, gdzie również toczy się akcja. Dziewczyna po tajemniczych przejściach z pewnym Arturem, o którym nie dowiadujemy się niczego, nie chce wejść w kolejny związek. Od tego momentu Łucja gardzi mężczyznami i chce zostać już samotną kobietą. Ale oczywiście pewnego dnia spotyka Dymitra, który od razu wpada jej w oko, jednak ona usilnie stara się to wyprzeć przed sobą oraz jej przyjaciółmi. W tym momencie całe jej długie i bezsensowne wypowiedzi legły w gruzach. Ale to jeszcze nie działało na niekorzyść bohaterki, po prostu starałam się to wyprzeć. No niestety się nie dało. Łucja zaczęła tak strasznie szaleć za tym facetem, że nie wiem co było bardziej irytujące- jej gadanie o tym, że go nie kocha i tak naprawdę Dymitr jest dla niej nikim, czy może jej zaborczość względem mężczyzny. Dobra, dobra, to dało się jeszcze przeżyć, dlatego pójdźmy dalej. Jak na większość nastolatek w takich historiach przystało, 22 letnia Łucja zachowywała się jak małe dziecko. Jej zachowanie z każdą następną stroną pogarszało się i było karygodne. Obrażała wszystkich swoich przyjaciół, znajomych, a nawet szefa. Chociaż tak naprawdę nikt jej nic nie zrobił, Łucja szukała jakiś dziwnych motywów, aby zacząć kłótnie. Na dodatek dziewczyna co chwile zmieniała zdanie. Raz coś było dla niej okej, a zaraz już mówiła coś całkiem innego. Miałam dość 😐.

Nie męczmy już tak bardzo naszej głównej bohaterki i przejdźmy do fabuły. No cóż, ona również nie była zadowalająca. Po pierwsze, cała historia była do przewidzenia. Gdy pojawiało się jakieś nowe zdarzenie, autorka szła w najprostsze rozwiązanie. Przez ten fakt, wydarzenia często były bardzo chaotyczne i momentami nie miałam pojęcia, co się właśnie dzieje i dlaczego. Ale wiecie co jest najgorsze? Podczas czytania przypomniałam sobie o "Sponsorze"- K.N.Haner oraz "Gordianie"- Melissy Darwood (są to erotyki polskich autorek o zbliżonym pomyśle na fabułę) i pomyślałam sobie o tamtych książkach, automatycznie porównując je z "Prostym układem". Doszłam do wniosku, że tamte dwie historie są przy tej wybitnym dziełem. Serio. Właśnie wtedy zauważyłam, że w tej książce nie ma żadnej fabuły. Główna bohaterka tylko pali, myśli o Dymitrze, kłoci się, albo wszczyna awantury. Tu się kompletnie nic nie dzieje...

Podsumowanie

Strasznie zawiodłam się na "Prostym układzie". Ponoć jest to pierwszy tom serii, a ja zawsze mówię, że trzeba dawać drugie szanse nawet słabym książką, jednak nie wiem, czy jestem gotowa na tę kontynuację... Według mnie autorka powinna pisać książki w innym gatunku i nie krzywdzić czytelników. 

17 komentarzy:

  1. Zdecydowanie nie moje klimaty czytelnicze, ale widzę, że w zasadzie nic nie tracę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam wiele o tej książce, jednak dużo osób pisze o niej w sposób negatywny. Ja w swoim czasie wolnym nie mam ochoty czytać złych książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A opis brzmi już tak bardzo ciekawie Ale skoro mówisz że to pomyłka to raczej się nie skuszę a drugą szansę zawsze warto dawać może autorka jeszcze się rozpisze

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę książkę na półce, ale boję się za nią zabrać ha ha. Tym bardziej, że to nie są w ogóle moje klimaty. Ale zobaczymy. Może nie będzie aż tak źle.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ją i w sumie zaryzykuję - ale czytałam ogromnie wiele recenzji na temat owego 'Układu' =D

    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  6. To literatura po która nigdy nie sięgam ,pozatym już po opisie wyczułam schemat, więc byłam zniechęcona od samego początku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytam dużo erotyków, więc dla mnie ta książka była okej, ale teraz patrząc na opinie innych zaczynam dostrzegać duże wady i moja opinia zmienia się na gorszą.

    OdpowiedzUsuń
  8. średnio się przejmuję tymi negatywnymi opiniami, bo to nie jest lektura dla mnie. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejna powieść z tego gatunku, która nie jest warta czytania. Tytuł gdzieś już widziałam, ale to pierwsza recenzja tej książki, którą przeczytałam i przyznam szczerze, że nawet po opisie można wywnioskować, że nie będzie w niej fajerwerków. No cóż może autorka wyciągnie odpowiednie wnioski i druga część będzie znacznie lepsza.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie przemawia do mnie ta książka. Także nie będę jej czytać. Poza tym czytałam wiele niepochlebnych opinii. I przeważały nad tymi dobrymi.

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety to nie są kompletnie moje czytelnicze klimaty. Tym razem nie dam się namówić.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie skrzywdzę siebie i nie przeczytam 🙈

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki za szczerą recenzję. Na tę książkę akurat w ogóle nie miałam ochoty, więc nawet nie jest mi przykro, że to flop.

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie to mnie najbardziej rozbraja w książkach - autorzy tworzą niby to dorosłe bohaterki, a koniec końców zachowują się one tak, jakby ich mózgi zerowały się wraz z osiągnięciem osiemnastego roku życia. Przepraszam bardzo, ale to chyba tak nie powinno wyglądać...
    Książki nie zamierzałam przeczytać, a teraz wiem, że nic nie tracę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Erotyki niestety (lub stety) nie są dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie lubię erotyków i ich nie czytam, a w tym przypadku tym bardziej. Dzięki za recenzję! Wiem, co mam unikać szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak tętniąca dzikim erotyzmem to nie dla mnie.
    Pozdrawiam, Klaudia z bloga http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

To nie jest, do diabła, love story- Recenzja #146

"To nie jest, do diabła, love story" Tom 1 Autor: Julia Biel Wydawnictwo: Media Rodzina Ilość stron: 375 Data wydania:...