poniedziałek, 25 lutego 2019

Przebudzeni - Recenzja #80

Przebudzeni
Tom 1

Autor: Colleen Houck
Wydawnictwo: We need YA
Ilość stron: 485
Data wydania: 16.01.2019 r.


Opis

Połączeni miłością, rozdzieleni przeznaczeniem!
Kiedy siedemnastoletnia Lilliana Young wkracza pewnego poranka do swojego ulubionego Metropolitan Museum of Art, ostatnią rzeczą, jakiej się spodziewa, jest znalezienie egipskiego księcia z nadludzkimi mocami, który wrócił do świata żywych po tysiącu lat bycia zmumifikowanym.

Co jednak ma zrobić nastoletni książę Amon, gdy zamiast obudzić się w swoim grobowcu w egipskiej świątyni, znajduje się w muzeum w Nowym Jorku, a jego słoje z organami zniknęły? Lily wbrew swojej woli zostaje pomocniczką księcia i razem wyruszają w niezwykłą podróż.

Od teraz to w ich rękach waży się los ludzkości - muszą dotrzeć do Doliny Królów, odnaleźć braci księcia i dokończyć ceremoniał, aby Set, bóg ciemności, nie przybył na nowo do świata śmiertelników, by siać spustoszenie.

Źródło: Lubimy Czytać

Opinia

Zacznę najpierw od czegoś niezwiązanego z fabułą książki. Jeśli trzymaliście w rękach egzemplarz "Przebudzonych" to na pewno zwróciliście uwagę na wielkość czcionki. Muszę przyznać, że jest ona o wiele mniejsza niż w większości książkach i właśnie przez to momentami naprawdę źle mi się czytało. Rozumiem, że ta książka i tak już jest obszerna, więc zwiększenie czcionki spowodowałoby podwojenie liczby stron :).

Przechodząc już do fabuły, nie mogę zaprzeczyć, że nie była ona oryginalna. Pomysł na książkę był naprawdę świetny i od momentu przeczytania opisu bardzo chciałam zacząć ją czytać. Od dzieciństwa jestem wielką fanką mitologii egipskiej (między innymi przez serial "Tajemnice Domu Anubisa", który zaczęłam ponownie oglądać za sprawą książki <3), więc ta lektura była u mnie obowiązkowa. Obecnie jestem już po skończeniu "Przebudzonych" i szczerze mówiąc, nie jestem do końca usatysfakcjonowana. Spodziewałam się czegoś (chwila na myślenie)... innego? Nawet nie wiem, jak mogę prawidłowo to określić. To nie tak, że książka mi się nie podobała, bo od pewnego momentu naprawdę się wciągnęłam, jednak przez cały czas czegoś mi w niej brakowało. No i jak przed chwilą napisałam, nie wkręciłam się w historię od samego początku. Pierwsze kilkanaście stron było dla mnie naprawdę ciężkich. Musiałam się przystosować do małych literek oraz stylu pisania autorki, co niestety nie przychodziło mi łatwo. Na szczęście po jakimś czasie było już o wiele lepiej i czerpałam same przyjemności z czytania. Ale jeszcze nawiązując do moich obserwacji oraz odczuć, już trochę za początkiem książki, gdy to Lily poznała Amona i wędrowała z nim po mieście, strasznie przeszkadzało i irytowało mnie to, że zajmuje im to tak dużo czasu. Autorka bardzo dokładnie starała się opisywać pierwsze przeżycia egipskiego księcia na nowej ziemi, co niestety odbiło się na długich oraz momentami nudnych scenach oraz dialogach. Osobiście niestety bardzo się z tym męczyłam i liczyłam, że w jak najszybszym czasie Lily i Amon wyruszą w daleką drogę do Egiptu. 

Po początkowych nieszczęściach przyszedł czas na naprawdę ciekawą lekturę. Byłam po prostu oczarowana, gdy Amon lub któryś z jego braci wspominał o egipskich bogach czy wierzeniach starożytnych ludzi. Dla mnie było to bardzo fascynujące i właśnie za te wstawki pokochałam tę książkę. Autorka naprawdę dobrze przygotowała się do zadania, jakim było stworzenie tej historii. W późniejszej części książki wraz z głównymi bohaterami będziemy poszukiwać dwójki skrytych w trumnach braci Amona. Im dalej brniemy w fabułę, tym więcej rzeczy odkrywa przed nami autorka. Bohaterowie są narażani na kolejne niebezpieczeństwa, z których coraz trudniej jest uciec. Tak naprawdę, to w dalszej części praktycznie nie ma się na co poskarżyć. No, praktycznie. Mam jedno małe "ale". W książce zdarzyło się kilka momentów, gdzie Lily (przypomnę - główna bohaterka) ociera się o śmierć. Uważam, że skoro autorka napisała trylogię, to raczej na samym początku tej historii nie zginie główna postać. I właśnie dlatego te niektóre plot twisty nie miały sensu. 

Bohaterowie 

Mówiąc o bohaterach warto najpierw wspomnieć kto najczęściej przewija się w tej historii. Oprócz Lily oraz Amona pojawiają się również jego bracia- Ahmos i Asten oraz doktor Hassan, który był jednym z wyznawców egipskich książąt.
Niestety Lilliannę niezbyt polubiłam. Przez większość książki trochę mnie irytowało jej zachowanie i podejście do niektórych rzeczy. Amona również nie darzyłam specjalna sympatią. Jakoś nie przypadł mi do gustu... Ale za to Astena i Ahmosa bardzo polubiłam. Ten pierwszy był mega zabawny i szczerze mówiąc, jest w moim stylu ;))), a drugi z braci był uprzejmy i nienachalny. Polubiłam ich o wiele bardziej od początkowych postaci. 

Podsumowanie

"Przebudzeni" bardzo przypadli mi do gustu. Oprócz kilku niedociągnięć i tak uważam, że nie zmarnowałam czasu na czytanie tej książki. Pomysł na fabułę był bardzo oryginalny, więc mam ogromną nadzieję na jeszcze lepsze pociągnięcie przez autorkę niektórych wątków w następnym tomie, na który czekam z niecierpliwością. Liczę, że w następnej części odkryję "to coś" czego brakowało mi w tym tomie. 
Moja ocena: 8/10

12 komentarzy:

  1. Szczerze mówiąc wlazłam tu nie tyle dla samej książki, ile dla Twojego zdjęcia. Przepiękne jest! Zwróciłam na nie uwagę na jednej z grup i kliknęłam, nawet nie czytając tytułu recenzji :D

    Co do samej recenzji, to jest właśnie piękne w książkach. Każdy znajdzie coś dla siebie. Wprawdzie sama wolę mitologię grecką od egipskiej, ale cieszę się, że Tobie finalnie ta się spodobała. Nic gorszego, niż tracić czas na coś, co nie jest warte naszego czasu ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym przeczytać, ale nie wiem kiedy znajdę czas na tę książkę :) fajnie, że Ci się spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię czytać książki z motywem mitologii, ale jeszcze o egipskiej nie miałam okazji, więc z wielką ciekawością sięgnę po tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajnie napisałaś, zachęciłaś. Czy przeczytam nie wiem, może... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka nie jest raczej w moich latach więc pewnie po nią nie sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie kojarzę tej serii. Na ten moment nie mam jej w planach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ej czytałam już gdzieś tą recenzję. Znaczy tej książki. Kurczę mówiłam sobie, że jest tak nierealna, że koniecznie muszę ją przeczytać. Na bank ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Widziałam tę książkę w wielu miejscach, jednak to chyba nie są moje klimaty. Być może kiedyś sięgnę, ale w najbliższym czasie nie mam takich planów :)
    Pozdrawiam, Popkulturka osobista

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba jednak podziękuję... za dużo innych książek na mnie czeka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla takiego okularnika jak ja, mała czcionka jest co najmniej mordercza :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię fantasy, ale klimat egipski jest w ogóle nie w moim guście. Tym razem sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam o tej książce i lubię ten gatunek. Jestem ciekawa jak ja ją bym odebrała, bo mnie bardzo zaciekawiła recenzja.

    OdpowiedzUsuń

To nie jest, do diabła, love story- Recenzja #146

"To nie jest, do diabła, love story" Tom 1 Autor: Julia Biel Wydawnictwo: Media Rodzina Ilość stron: 375 Data wydania:...