Strony

piątek, 13 marca 2020

Dom soli i łez- Recenzja #142

"Dom soli i łez"

Autor: Erin A. Craig
Wydawnictwo: Feeria Young
Ilość stron: 427
Data wydania: 11.03.2020 r.



Opis

W nadmorskim pałacu mieszka dwanaście sióstr. Nie jest tajemnicą, że wszystkie są przeklęte.
Kiedyś królewskie sale pałacu tętniły odgłosami przyjęć i gwarem rozmów. W całym budynku niósł się echem śmiech dwunastu pięknych sióstr, które nie wiedziały, co to ból i rozpacz. Teraz w pustych pokojach gości jedynie samotność, a ściany zamiast muzyki słyszą płacz. Z królewskiego domu uleciało wszelkie życie, a magię i piękno spowił mrok...

Mimo żałoby w całym królestwie żyjące siostry wymykają się nocami z domu, aby tańczyć na tajemniczych balach. Annaleigh nie wie, czy powstrzymać bunt sióstr, czy dać się ponieść własnym pragnieniom. Co, jeśli partnerem w tańcu okaże się zło? Czy dziewczyna złamie klątwę, czy to klątwa złamie ją?

Opinia

Po przeczytaniu opisu tej książki, nie byłam do niej zbytnio przekonana. Tak naprawdę dałam się namówić okładce, która zdawała mi się oferować "coś więcej". Z perspektywy osoby, która ma już tę historię za sobą twierdzę, że opis nie oddaje najważniejszych oraz najciekawszych elementów książki. Jednak zauważyłam, że w ogóle trudno jest zachęcić czytelnika do sięgnięcia po tę konkretną książkę nie zdradzając niczego.

Główną bohaterkę poznajemy w momencie, gdy odbywa się pogrzeb jednej z sióstr Annaleigh. Dziewczyna straciła już 3 siostry, a wcześniej matkę. Dlatego ludzie wierzą, że na rodzinie Thaumasnów ciąży klątwa. 

Na samym początku ciężko jest dojść, w jaki sposób książka będzie się rozwijać, jednak mnie osobiście wciągnęła od pierwszej strony. Historia ma niepowtarzalny, momentami mroczny klimat, który ujawnia się co jakiś czas. I właśnie to zaskoczyło mnie w tej historii najbardziej. Początek książki jest dość spokojny, jednak w pewnym momencie zaczyna pojawiać się pewien nocny wątek, przez który miałam ciarki na rękach. Jedna z sióstr głównej bohaterki twierdzi, że widzi swoje zmarłe siostry. Na dowód swoich słów posiada dość przerażające ich rysunki z powykrzywianymi głowami. Problem polega na tym, że Verity jest zbyt mała, aby pamiętać swoje pozostałe siostry. Więc jak można jej nie wierzyć. Główna bohaterka także zaczyna mieć "zwidy" i są one na tyle rzeczywiste, że Annaleigh nie potrafi stwierdzić, czy to sen, czy jawa. 

Powyżej opisane sceny pojawiają się raz na jakiś czas i tylko podsycają naszą ciekawość. Autora nie wyjaśnia nam w ogóle o co chodzi, a my sami nie mamy jak się domyśleć. Pomiędzy tymi fragmentami śledzimy losy głównej bohaterki, które stara się dowiedzieć, co tak naprawdę stało się z jej siostrą. Nie wierzy w żadne klątwy, ani samobójstwo. Stara się dowiedzieć jak najwięcej, jednak po każdej, nawet najmniejszej informacji, dany informator w dziwnych okolicznościach ginie. Podejrzenia padają po kolei na różne osoby, ale trudno jest jasno określić, co mogło się wydarzyć i jaki ktoś mógł mieć motyw. A czasu zaczyna brakować, gdy kolejne siostry zaczynają umierać...

Książka tak bardzo mnie pochłonęła, że nie potrafiłam się od niej oderwać. Czułam się, jakbym żyła pomiędzy bohaterami. Wierzyłam we wszystkie słowa każdej postaci. Więc gdy przyszedł moment, w którym główna bohaterka nie wiedziała co jest prawdą, a co nie, ja również nie miałam pojęcia. Byłam chyba bardziej zagubiona, niż ona. Najgorsze (albo i najlepsze) w tej książce jest to, że każda scena ma jakieś znaczenie. Niby nie są związane ze sobą, a później okazuję się, że wszystkie elementy są istotne! Dlatego tę książkę trzeba czytać bardzo uważnie.

Podsumowanie

Zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona tą historią. Zaintrygowała mnie od samego początku, a poziom był utrzymywany aż do ostatniej strony. Byłam również bardzo usatysfakcjonowana zakończeniem tej historii i rozwiązaniem wszystkich problemów. Autorka wykreowała dosłownie magiczną książkę, o której nie da się zapomnieć.

9 komentarzy:

  1. Okładka tej książki przyciąga mnie do siebie naprawdę bardzo mocno, jednak sama treść jakoś mnie nie przekonuje. Może kiedyś się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi naprawdę bardzo interesująco :D Jest to coś jednotomowego, czy może pojawić się kontynuacja?

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę musiała się bliżej przyjrzeć tej książce. Możliwe, że przypadnie mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie również kupiła okładka, mam ją na czytniku i czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka tej książki jest cudowna, za każdym razem jak ją widzę, to się zachwycam. Co do samej historii... no tu chemii nie czuję. :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest to zdecydowanie książka w moich klimatach, może uda mi się ją zdobyć i przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsze słyszę o tej książce, ale wydaje się być ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń