Strony

poniedziałek, 27 stycznia 2020

Instytut- Recenzja #140

Instytut
Tom 1

Autor: K. C. Archer
Wydawnictwo: Uroboros
Ilość stron: 461
Data wydania: 29.01.2019 r.



Opis

Teddy Cannon nie jest typową dwudziestokilkulatką- potrafi z niesamowitą precyzją czytać ludzi. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że jest prawdziwym medium. 
Kiedy seria złych decyzji prowadzi Teddy do wpadki z policją, interweniuje tajemniczy nieznajomy. Zaprasza ją do instytutu dla mediów- ściśle tajnej placówki ukrytej u wybrzeży San Francisco. Studenci uczą się tam telepatii, telekinezy, umiejętności śledczych i taktyki SWAT. A jeśli przetrwają szkolenie, kontynuują służbę na najwyższych szczeblach władzy, wykorzystując swoje umiejętności do ochrony świata. 
Gdy Teddy czuje, że być może wreszcie znalazła swoje miejsce na ziemi, zaczynają się dziać dziwne rzeczy: dochodzi do włamań, giną studenci... Teddy przyjmuje niebezpieczną misję, która sprawi, że dziewczyna zacznie kwestionować wszystko- swoich nauczycieli, rodzinę, a nawet samą siebie.
~Opis pochodzi od wydawcy

Opinia

Jestem strasznie zmieszana po skończeniu tej książki. Wyobrażałam ją sobie całkiem inaczej i nie wiem, czy jej obecny stan mnie zadowala. Do sięgnięcia po nią zachęciła mnie okładka, która niewątpliwie ma coś w sobie oraz opis, który wydawał mi się tajemniczy. Gdy już książka do mnie dotarła przeczytałam także rekomendację napisaną przez Anetę Jadowską. I to chyba przez komentarz tej Pani inaczej wyobrażałam sobie całą historię. Stwierdzenie, że Instytut Whitfield nie jest kolejnym Hoghwartem, a jasnowidze to nie czarodzieje, nakierował mnie na pewną fabułę, która z jednej strony przypominałabym HP, jednak byłaby czymś zupełnie innym, nowym. 

Początek historii naprawdę mi się spodobał. Poznajemy Teddy- główną bohaterkę, w momencie, gdy po raz kolejny ma zamiar wygrać w kasynie pieniądze. Był to dla niej ważny moment, ponieważ nie była w tym miejscu już od kilku miesięcy. Dziewczyna posiadała ogromny dług u pewnego mężczyzny i kończył jej się termin spłaty pieniędzy. Niestety jej plany zostają pokrzyżowane. Teddy przegrywa, ale pojawia się nieznany jej dotąd mężczyzna, który oferuje jej pomoc i twierdzi, że ma nadprzyrodzone umiejętności. Teddy szybko musi zdecydować, czy może mu zaufać. 

Niestety już po około 50 stronach zaczęłam być zawiedziona. Zacznę od tego, że główna bohaterka, jak i jej pozostali nadprzyrodzeni znajomi mają ponad 20 lat (Teddy 24). Wszystko byłoby okej, gdyby nie zachowanie wszystkich postaci w tym wieku. Spokojnie dałabym im 15,16 lub ewentualnie 17 lat, właśnie przez często niemądre i wręcz dziecinne zachowanie. Momentami nie potrafiłam zrozumieć myśli głównej bohaterki, bo dla mnie ona nie mogła mieć 24 lat... Jedynie scena z kasyna pokazywała jej dojrzałość, ale na tym się skończyło.

Dziwne i niezrozumiałe było dla mnie również to, że Teddy już po kilku dniach od poznania nowych przyjaciół wiedziała o nich dosłownie wszystko. Niektóre informacje pojawiły się na późniejszych kartach i wydawało mi się, jakby autor zapomniał o tym, że główna bohaterka miała świadomość tych wszystkich rzeczy i nie były one dla niej nowością. 

Można by powiedzieć, że im dalej w las, tym gorzej. Nie znalazłam już w tej książce bardziej szczegółowych problemów, tylko jeden ogólny. Fabuła ma ogromny potencjał, jednak autor strasznie się zagubił podczas pisania! Jak dla mnie w książce jest za mało opisów samych zajęć w Instytucie, nauki kontrolowania nadprzyrodzonych mocy, nawet stworzenie relacji między bohaterami szło autorowi opornie. Widać, że za bardzo chciał się skupić na wątku ze służbami specjalnymi itp., przez co ucierpiała cała fabuła. A jeszcze gorszą rzeczą jest dla mnie to, że wątki drugo i trzecioplanowe stały się ważniejsze od głównego wątku i praktycznie go przyćmiły.

Dodatkowo akcja w książce trwa przez cały rok szkolny. Zostało to umieszczone na ponad 400 stronach i można się domyślić, że nie wyszło to na korzyść historii. Pomiędzy wydarzeniami są za duże luki czasowe, a my- czytelnicy, nie dowiadujemy się zbytnio co się w tych przerwach działo albo dostajemy informacje, że przez ten czas nie wydarzyło się nic ciekawego.

Mimo tych naprawdę wielu niedociągnięć, coś mnie w tej książce zaintrygowało. Pojawiło się kilka ciekawych wątków, na których rozwiązanie czekałam z niecierpliwością. Nawet cieszył mnie wątek miłosny, który (według mnie) został dobrze rozplanowany. 

Podsumowanie

Nie potrafię jednoznacznie powiedzieć, czy polecam tę książkę, czy nie. Sami musicie się przekonać, bo z tego co widziałam, ma ona sporo pozytywnych opinii na Lubimy Czytać. Osobiście czekam na 2 tom i liczę, że będzie on o wiele lepszy od 1.

12 komentarzy:

  1. Miałam okazję czytać tę książkę, ale nie zdecydowała się na nią. Teraz nie żałuje bo czytam recenzje i stwierdzam, że nie jest to mój gatunek ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie, chociaż nie wiem czy się skuszę :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety to nie mój świat także nie będę jakoś szczególnie wypatrywać tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedzie do mnie egzemplarz recenzencki i już się nie mogę jej doczekać. A okładka dodaje smaczku :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam okazję ja wziąć i zrecenzować jednak nie wiedziałam czy chce. Nie byłam do niej za bardzo przekonana a nie mam się co męczyć. Więc na razie zrezygnowałam z jej czytania. Może kiedyś się skuszę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jakoś do końca nie jestem przekonana, z jednej strony to zupełnie nie mój gatunek, z drugiej jakoś ciągnie mnie do niej. Być może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest to pierwsza mieszaną opinia o tej książce, na jaką w ostatnich dniach natrafiłam. Mam ją w planach, ale nie jest moim priorytetem.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam już książkę w domu, więc tak jak piszesz - sprawdzę sama jak odbiorę ten tytuł. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Raczej nie dla mnie. Ciekawiła mnie, jednak ilość mieszanych opinii zdecydowanie mnie do niej zniechęciła.

    OdpowiedzUsuń
  10. Do mnie paczka z tą książką jakimś cudem nie dotarła, ale chyba już tego nie żałuję. Raczej by mi się nie spodobała :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakoś nie ciągnie mnie do tego tytułu i chyba niewiele tracę z tego powodu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Właściwie to sama nie wiem, co myśleć. Niby lubię takie klimaty, jednak twoja opinia sprawiła, że chyba niekoniecznie chce mi się tracić na nią czas ;)

    OdpowiedzUsuń